20 czerwca

Stanie się coś złego | Jakub Bączykowski

 

Dobra książka na lato!

Stanie się coś złego to debiut Jakuba Bączykowskiego. Określany jest mianem kryminału z domieszką obyczaju, a ja jednak pokusiłabym się o odwrócenie tych proporcji i przedstawienie Wam tej powieści jako obyczaj z wątkiem kryminalnym i psychologicznym. Mimo wszystko dobre to było. Jako idealne warunki do czytania tej książki wyobrażam sobie plażowanie i smażenie się nad morzem, albo piknik gdzieś na  leśnej polanie.

 

Swoją uwagę skupiamy na Pawle, paranoiku, który nie do końca wie, gdzie się kończy rzeczywistość a zaczyna jego wyobraźnia. Poznajemy go, kiedy w jego życiu następuje kumulacja problemów –ma problemy w pracy, podejrzewany jest o zabójstwo swojego sąsiada, a do tego dochodzi mocne nadużywanie alkoholu. Ostatecznie, wraz ze swoim chłopakiem, decyduje się na wyjazd na Podlasie i zorganizowanie imprezy dla znajomych.  

 

I stało się coś niebywałego. W książce z motywem kryminalnym, która skierowana jest do dorosłego czytelnika, pojawiła się wyraźna reprezentacja LGBT. Dla mnie to duży plus, bo od dawna brakowało mi normalizowania tej równości w powieściach innych niż te typowo skierowane do młodzieży. Chciałabym, żeby pary jednopłciowe w powieściach nie były niebywałym zjawiskiem, żeby więcej autorów i autorek miało odwagę przedstawiać takie postaci, takie związki polskim czytelnikom. Druga sprawa, że odniosłam wrażenie, że autor sobie tych bohaterów porządnie rozpracował i rozplanował, że ich zachowania nie były przejaskrawione (przymykamy oko tylko na Pawła), że to wszystko wydawało się po prostu naturalne. I nawet jak już trafi na czytelnika, który tej równości z jakiś względów nie uznaje, to na dobrą sprawę nie będzie miał się do czego przyczepić. A Paweł jest postacią dość specyficzną. Nie wiem czy w życiu byśmy się polubili, raczej pewnie bym go unikała, ale w książce potrafiłam go momentami zrozumieć. To bohater, który ma mnóstwo lęków i obaw, z którymi próbuje walczyć na swój sposób, ze skutkiem raczej odwrotnym od zamierzonego. Wszystko mu się wali i pali. Ale jest też jedną z bardziej zapadających w pamięć postaci. Przeczytajcie, poznajcie go, przekonacie się na własnej skórze dlaczego.

 

Jeżeli o mnie chodzi, to stwierdzam, że to całkiem niezły debiut. Na pewno nie jest takim rasowym kryminałem z krwi i kości, a raczej lekką powieścią obyczajową, w którą sprytnie wplecione zostało zabójstwo. Czytało mi się to wyjątkowo lekko i przyjemnie. Bywały momenty, gdzie wydawała się nieco monotonna przez to nieustanne wpadanie w psychiczne dołki Pawła, ale mam wrażenie, że to też ostatecznie sprawiło, że zakończenie było dla mnie zaskakujące, bo gdzieś w międzyczasie straciłam czujność. Mimo tego zimowego klimatu w treści wydaje mi się idealną powieścią na teraz, na te gorące dni. Uwielbiam czytać takie książki gdzieś między tymi ciężkimi z wątkami true crime, bo zapewniają mi chwilę mentalnego odpoczynku, a nadal gdzieś wokół tego kryminału krążą.





Wydawnictwo: Wydawnictwo Mięta
Data wydania: 22 marca 2023
Moja ocena: 7/10
Za udostępnienie egzemplarza dziękuję autorowi


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © rude recenzuje.