20 czerwca

#134. Kasacja - Remigiusz Mróz



Tytuł: Kasacja
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 496
Data wydania: 18 lutego 2015
Cena katalogowa: 34,90


Remigiusz Mróz jest jednym z tych autorów, których książki wychwalane są dosłownie wszędzie – na każdym kroku napotyka się bardzo pozytywne recenzje jego twórczości. Przeważnie do takich autorów i ich poszczególnych książek mam dystans i nie pcham się na siłę z ich przeczytaniem. Pierwszy tom Parabellum od ponad roku nietknięty zalega na mojej półce, bo im większa fala miłości do Mroza nadchodziła ze strony innych książkoholików, tym ja darzyłam go coraz większą niechęcią. Ale wreszcie nadeszła ta pora, abym i ja zmierzyła się z bohaterami i fabułą przez niego wykreowanymi. Zdecydowałam się na Kasację.

Syn znanego biznesmena zostaje oskarżony o brutalne morderstwa. Sprawa trafia w ręce Joanny Chyłki, wyjadaczki z jednej z bardziej renomowanych kancelarii w Warszawie, u której boku staje aplikant – Kordian Oryński. Wspólnie muszą zmierzyć się z niewyjaśnionymi niuansami tej zagmatwanej sprawy oraz okrutnych i tajemniczych zabójstw, ponieważ wydaje się, że oskarżony nie ma zamiaru z nimi współpracować.



Mróz wykreował fabułę Kasacji bazując na pośpiechu – będącym cechą charakterystyczną samej Warszawy, jak i tym bardziej prawników, na których barkach spoczywa przyszłość klientów – co stanowi pewnego rodzaju emocjonalne wprowadzenie w wykreowany świat. Posługując się wyszukanym, jurystycznym słownictwem utwierdza odbiorców w przekonaniu, że faktycznie zna się na tym, o czym pisze i sprawia, że wydarzenia opisane w książce są rzeczywiste, całkiem na poważnie, że wydaje się, że ta historia faktycznie kiedyś mogła mieć miejsce. Oczywiście temu też służyło wykorzystanie znanych i dosyć typowych punktów na mapie Warszawy.

Ogromną zaletą Kasacji jest to, że od początku do samego końca czytelnik trzymany jest w niepewności i nie ma najmniejszych szans na domysły odnośnie dalszego przebiegu wydarzeń. Poziom manipulacji i intryg sięgnął poziomu mistrzowskiego. Bez zbędnego owijania w bawełnę, rozciągania fabuły czy szczegółowego opisywania postaci, wydarzeń czy miejsc Mróz przedstawia w odpowiedniej kolejności poszlaki, aby ułatwić czytelnikowi dojście do sedna sprawy.



Oczywiście wisienką na tym kryminalnym torciku są bohaterowie – Chyłka i Zordon, którzy odgrywają tu pierwsze skrzypce. Postaci zupełnie do siebie nie pasujące – podobnie jak w przypadku Santander i Blomkvista z sagi Millennium Stiega Larssona – ona silna babka, a on troki od kalesonów, niby nie pasują do siebie, ale jakoś ich do siebie ciągnie. Chyłkę polubiłam od pierwszego momentu, a Zordon jakoś mnie tak uwierał. Nie trzymam kciuków za rozwój wydarzeń między nimi, Chyłka zasługuje na kogoś lepszego niż biedny pierdoła Oryński – aplikant z niego może i dobry, ale mam wrażenie, że to życiowa niezdara.



Nie żałuję, że tak długo zbierałam się za książki Mroza, ale też nie żałuję, że wreszcie się na to zdecydowałam. Po przeczytaniu Kasacji całkowicie uzależniłam się od Chyłki, nawet odrobinę się rozmarzyłam na myśl o takiej przyjaciółce. Zabieram się więc za Zaginięcie z nadzieją, że Mróz nie wypadnie z formy, a Chyłka nie stetryczeje przez Oryńskiego.

11 komentarzy:

  1. A mnie własnie przeszkadzało to, że... no wątpię żeby takowe wydarzenia miały miejsce. Jak dla mnie brak jej odrobinę realizmu, jakby autor sporo się naczytał amerykańskich kryminałów i zapomniał, że akcja dzieje się w Polsce. Niemniej jednak czytało mi się ją świetnie i bardzoo szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to dobrze, że dołączyłaś do grona miłośników Chyłki :) "Zaginięcie" jest nieco inne, ale równie mocne :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam mega ciekawa tej książki, ale jakoś się nie mogłam zebrać żeby ją przeczytać :( Dzięki za recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja uwielbiam duet Chyłka & Zordon <3 Mam słabość do niej jak i do niego, chociaż szala przechyla się lekko w stronę Joanny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakiś czas temu rozpocząłem inną serię Mroza - O Komisarzu Forście. Muszę przyznać, że pozytywnie mnie te książki zaskoczyły :) Ekspozycja była naprawdę dobra, a Przewieszenie jeszcze lepsze. Koniecznie muszę sięgnąć po zakończenie trylogii, Trawers, oraz właśnie po tę serię. Już się nie mogę doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej! Nominowałam Cię do LIEBSTER BLOG AWARDS - szczegóły u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już się wszystkim żalę, to Tobie też się pożalę - we Wrocławiu, na targach książki polecił mi pan przy stoisku "Zaginięcie" Mroza, mimo że mówiłam mu, że nic jego jeszcze nie czytałam! Dopiero w domu dowiedziałam się, że to druga część. I tak, ciągle odkładam swoje sspotkanie z Mrozem, bo jakoś nie mogę spamiętać żeby kupić "Kasację" :( Ale na pewno też chcę w końcu zapoznać się z tym autorem!

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam w klubie fanów :) Lubię twórczość Mroza, chociaż ma skłonności do lekkiej przesady, ale i tak sięgam z przyjemnością!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak tylko dokończę dwie już zaczete przeze mnie serie Mroza (Parabellum i o Forście), to na pewno zabiorę się za tę. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyłka jest moją ulubioną kobiecą bohaterką i nie sądzę, aby ktokolwiek mógł ją zrzucić z tego miejsca ;D
    Spokojnie Chyłka pozostaje Chyłką przez kolejne tomy, które gorąco, gorąco polecam! Życzę udanej lektury pozostałych części! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Prędzej Chyłka sterroryzuje Zordona niż stetryczeje przez niego :D Powodzenia w dalszym czytaniu!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.