Psychiatria sądowa bez tajemnic.
Pierwsze dwa zdania opisu tej książki wystarczyły,
żeby mnie mocno nią zainteresować. Jak wygląda terapia seryjnego mordercy? Ile
empatii potrzeba, żeby siąść do rozmowy z kimś, kto odciął człowiekowi głowę?
Wiecie lub nie wiecie, ale miałam w swoim życiu epizod, że czytałam bardzo dużo
true crime i historii o tych wszystkich najgorszych, najbrutalniejszych
seryjnych mordercach (przyznaję, że mam wielką ochotę do tego wrócić). Ich
brutalność i pomysły na krzywdzenie innego człowieka już nie robią na mnie większego
wrażenia, mam świadomość, że takich ludzi stać dosłownie na wszystko. Ale od zawsze
zastanawiałam się, jakie emocje towarzyszom tym wszystkim ludziom ze służb,
którzy zajmują się takimi skrajnymi przypadkami, kiedy te wpadają już w sidła
sprawiedliwości. Książka Gwen Adshead i Eileen Horne okazała się pozycją, która
przyniosła mi wiele odpowiedzi na pytania, które od dawna kołatały mi się w
głowie.
Oczywiście wiadomo, że wszystkie przeżycia związane z
wizytą u takiego kryminalisty zależą od doświadczeń prywatnych i zawodowych. Dr
Gwen Adshead to światowej klasy terapeutka pracująca jako psychiatra sądowy,
która codziennie spotyka się z takimi ludźmi. Najbrutalniejsi kryminaliści są
dla niej pacjentami, niezależnie od tego, jak okrutne zbrodnie popełnili, musi
ich wysłuchać, spróbować ich zrozumieć i im pomóc.
Jeżeli o mnie chodzi, to zawsze miałam problem ze zrozumieniem, jak przy takiej brutalnej osobie można siedzieć spokojnie, jak można jej współczuć i w pełni otworzyć się na wszystkie jej przeżycia, które być może doprowadziły do tego, gdzie się znalazła. W początkowych rozdziałach, kiedy dr Adshead wspominała o empatii, opisywała w jaki sposób ona podchodzi do rozmów z pacjentami, aż dostawałam gęsiej skórki na myśl o tym, że ona faktycznie ich rozumie, że gdzieś w tym wszystkim pojawiało się współczucie. Czytając o osobach, które morderstwa próbowały zrzucać na niepoczytalność czy choroby psychiczne aż krew się we mnie gotowała. Totalnie nie potrafiłam zrozumieć jak można wybaczyć mordercy, osobie, która odebrała życie innej osobie, bo takie miała widzi mi się. Przyznam szczerze, że nadal mam z tym problem, ale dzięki tej książce udało mi się wiedzę i osobiste przekonania położyć na zupełnie różnych półkach. Rozumiem z czego wynika podejście dr Adshead, imponuje mi to, że faktycznie jest taką cierpliwą i ciepłą osobą nawet względem tych najgorszych i faktycznie mam wrażenie, że w tej książce obaliła wiele mitów i ostatecznie zmieniła mój sposób myślenia.
Nie pamiętam drugiej takiej książki, z której
wyciągnęłabym tak dużo wiedzy. Myślę tutaj zarówno o typowych naukowych
ciekawostkach, ale też o bardziej empatycznym podejściu do drugiego człowieka.
Nie zmieniła moich przekonań tak totalnie, ale zdecydowanie dała mi do
myślenia, pokazała inny punkt widzenia. Przyznaję, że to doskonała książka z
tej półki trochę medycznej, a już trochę true crime. Bardzo Wam ją polecam,
jestem pewna, że opowieści dr Adshead zainteresują Was i zrobią na Was
pozytywne wrażenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz