01 listopada

#546. Jeden krok przed śmiercią | Mary Burton

 

Ale to było dobre!

Doskonale czyta mi się ostatnio takie thrillery. Nie dość, że zaskakują fabułą, to mają jeszcze bohaterów z krwi i kości. No i tym razem był jeszcze morderca, gwałciciel, który wzbudzał we mnie odrazę i ekscytację jednocześnie. Jeden krok przed śmiercią zapewnił mi dużo emocji, ogrom czytelniczej przyjemności i ostatecznie satysfakcję z lektury na wysokim poziomie.

 

Mimo że dużo się w tej książce dzieje, stosunkowo szybko idzie się połapać kto jest kim i o co chodzi. Pierwsze wrażenie – lekka dezorientacja i przytłoczenie, ale to szybko mija. Mam wrażenie, że to postać mordercy sprawia, że wszystko tak sprawnie się układa, bo ciekawość nie pozwala odpuścić. Już od pierwszych rozdziałów zostajemy wrzuceni na głęboką w gąszcz tajemnic i nieporozumień z przeszłości, a później jest jeszcze lepiej, jeszcze więcej, jeszcze bardziej intensywnie.

 

Mamy kilka wątków, które sprowadzają się do fabularnej teraźniejszości. Przede wszystkim mamy odnalezione ciało zaginionej przed piętnastu laty dziewczyny. Wszystkie ślady wskazują, że dziewczyna padła ofiarą mordercy, który grasował w okolicy, którego nigdy nie złapano. Sprawa zostaje ponownie otwarta i rusza z kopyta. Pytanie tylko, czy wreszcie uda się znaleźć sprawcę. Poza dowodami pozyskanymi z ciała Tobi Turner śledczy rozgrzebują też rany u innych ofiar, którym udało się przeżyć i zbierają informacje od osób, które piętnaście lat temu brały udział w tej sprawie. Tu się zaczynają prawdziwe schody. Poza tym mamy też agentkę FBI Macy Crow, której życie osobiste staje się równie ciekawym elementem ubarwiającym całą historię. Jej relacja z miejscowy szeryfem, Mikem Nevadą, sprawia, że dzieje się zdecydowanie więcej, ale też dodaje pikanterii i staje się chwilową odskocznią od całej tej mrocznej aury. Autorka zadbała też o to, aby czytelnik mógł bezpośrednio wejść w umysł mordercy – pojawiają się rozdziały pisane z jego perspektywy, chociaż chciałabym ich dużo więcej! Natomiast rozbicie na dwie perspektywy czasowe sprawia, że sami powoli wchodzimy w wydarzenia, poznajemy ich uczestników i zdecydowanie łatwiejsze jest typowanie, kto mógł się dopuścić takich czynów i jaki jest jego motyw.

 

Jeden krok przed śmiercią to dobry thriller, w którym sporo się dzieje, ale który też nie przytłacza. Czyta się to świetnie, z ogromnym zaangażowaniem i błądzi się, niemal ganiając własny ogon, aby rozwikłać zagadkę i odnaleźć mordercę w tej stosunkowo niewielkiej społeczności. Stróże prawa, którzy prowadzą dochodzenie są postaciami ze sporym życiowym doświadczeniem, co sprawia, że w tej fabule wypadają na wyjątkowo silnych, chociaż nie nieomylnych. Zdecydowanie polecam tę książkę! Czekam na więcej powieści tej autorki!





Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 27 października 2021
Moja ocena: 8/10
Za udostępnienie egzemplarza dziękuję Wydawnictwu Muza



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © rude recenzuje.