04 marca

#466. Mój ukochany wróg | Karolina Głogowska



Podobno każda kobieta przynajmniej raz w życiu spotka psychopatę.


Miałam okazję czytać już jedną książkę, której Karolina Głogowska była współautorką. Mimo że była to powieść z gatunku, na który rzadko się decyduję, to muszę przyznać, że zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie i na długo zalęgła się w mojej głowie. Kiedy dowiedziałam się, że Głogowska wydaje powieść sama, długo nie zastanawiałam się czy chciałabym ją przeczytać. To był kolejny dobry strzał, chociaż tak bardzo nieoczywisty jak na mnie. Mój ukochany wróg to powieść bardzo kobieca – o kobietach i dla kobiet. W sposób przejrzysty i prosty omawia trudne tematy, które często bywają bagatelizowane.

To powieść, która na początku była dla mnie niejasna, której nie potrafiłam rozszyfrować i nie do końca wiedziałam o co tak właściwie chodzi. Nie musiałam jednak długo czekać na wytłumaczenie. Jak się okazało, jej forma bardzo przypomina tę, którą poznałam już w Innej kobiecie – mamy kilka damskich perspektyw i w środku tego całego zamieszania jednego mężczyznę. Skoro to powieść obyczajowa, to mamy też miłość, jednak tym razem w tym złym, toksycznym wydaniu.

Po skończeniu tej powieści miałam mnóstwo myśli w głowie. Na początku zastanawiałam się, jak można dopuścić do takiej sytuacji i wejść w toksyczną relację, a później dopiero zaczęłam rozumieć, że to dzieje się trochę samoistnie, że psychopata wykorzystuje naiwność i doskonale stwarza pozory. Jest jak kameleon, który dopasowuje się do osoby, z którą łapie bliższy kontakt, a później zaczyna się bawić i manipulować. Mam wrażenie, że ta historia jest bardzo uniwersalna i idealnie pokazuje, że ofiarą może stać się każda kobieta – bez względu na wykształcenie czy pełnione stanowisko. Wystarczy, że zostanie odpowiednio omotana, a później im głębiej będzie się zatracać w to nierealne uczucie, to coraz bardziej będzie cierpieć. Ciężko w takiej sytuacji dojść do prawdy, wybudzić się z tego koszmaru, ale jak widać na przykładzie historii stworzonej przez Głogowską – niektórym się udaje.

Muszę Głogowskiej przyznać, że potrafi napisać powieść, która jest niesamowicie rzeczywista, ale też stworzyć skrajnie różnych bohaterów, którzy mogliby być osobami z prawdziwego świata. Jej książka na pierwszy rzut oka wydaje się błaha, ale zapewniam, że taka nie jest przy głębszym poznaniu. Autorka opanowała w bardzo przystępny sposób ten niezwykle obszerny temat na tyle, że osoby doświadczające w życiu manipulacji i będące w toksycznych związkach będą mogły to wyłapać. Jestem pewna, że wpadnie im do głowy myśl u mnie jest podobnie. Dowiedzą się, na jakie zachowania należy reagować, ale też będą wiedziały jak do tego podejść, jeżeli już zbiorą siłę na działania.





Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 11 marca 2020
Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © rude recenzuje.