#376. W czepku urodzone - Weronika Nawara
Za co pielęgniarki nie lubią swojej pracy?
Po wysypie książek medycznych o problemach w pracy
lekarza przyszła kolej na książki pisane z perspektywy pielęgniarek. Chociaż
pojawiające się liczne tytuły o tej samej tematyce mogą być przytłaczające, to
jednak uważam że lepiej, że są, niż jakby miało ich nie być.
Pielęgniarki są zazwyczaj pierwszymi osobami, z
którymi pacjenci mają kontakt po przyjściu do placówki zdrowia. One są
fundamentem, który zapewnia poprawne funkcjonowanie całego systemu szpitali czy
przychodni. Są z pacjentami przez cały pobyt – pomagają, podają leki, ale też
często po prostu rozmawiają – aż do opuszczenia przez nich placówki. Pracownicy,
bo zdarzają się też mężczyźni, spotykają się z różnymi komentarzami, czasami
też takimi nieprzyjemnymi, które jednak nie mają wiele wspólnego z
rzeczywistością. Okazuje się, że brak świadomości o trudach ich pracy i chociaż
odrobiny empatii jest u ludzi często spotykany. Dlatego ważne są takie książki,
które chociaż odrobinę mogą podnieść świadomość społeczeństwa.
Czy wiesz, że średnie zarobki pielęgniarek to zaledwie 2300 zł netto miesięcznie? Zdawałeś sobie sprawę z tego, że ponad sześćdziesiąt procent z nas pracuje na dwa lub nawet trzy etaty? Czy wiesz, że twoim bliskim mogą się opiekować pielęgniarka lub pielęgniarz, którzy aktualnie są w pracy trzydziestą godzinę? Zastanawiałeś się kiedyś, jak to jest, brać na siebie odpowiedzialność za ludzkie życie i dostawać za to wynagrodzenie niewiele większe niż otrzymuje kasjer?
Weronika Nawara zebrała opinie koleżanek i kolegów po
fachu i stworzyła z nich książkową publikację. Myślę, że sama jako
przedstawicielka tego niedocenianego w Polsce zawodu najlepiej wiedziała jakie
zadać pytania, aby przedstawić realia tej pracy, a poza tym zainteresować
czytelnika. Dużą zaletą tej książki jest jej ogólny pozytywny odbiór – więcej w
niej historii z życia wziętych niż narzekania na pacjentów, ich rodziny czy sam
system. Oczywiście pojawiają się opowieści o umniejszaniu roli pielęgniarki,
zupełnym braku szacunku i presji, z jaką na co dzień mają do czynienia, ale
przedstawiono to bardziej w formie uświadamiającej niż oskarżającej.
Pielęgniarze anestezjolodzy, pielęgniarki
onkologiczne, z izby przyjęć, z ośrodków rehabilitacyjnych, oddziałów
noworodkowych, z oddziałów psychiatrycznych, ratowniczki, wojskowe, te z
neurochirurgii, z oddziałów intensywnych… Pielęgniarki doświadczone, o długim
stażu pracy, pracujące emerytki, magistrantki, te pracujące na dwa i trzy
etaty, wylatujące na misje w odległe zakątki świata. Wszyscy stawiają pracę
zawodową przed zaspokajaniem własnych potrzeb, przed spędzaniem czasu z
rodziną. Na wielu różnorodnych przykładach Nawara pokazała, że pielęgniarstwo
jest stylem życia. Większość osób, z którymi rozmawiała mimo powrotu po zmianie
do domu, nadal myślami jest przy pacjentach, zastanawiając się, czy wszystko
poszło zgodnie z planem, czy coś nie zostało pominięte.
Pielęgniarka, która przychodzi z pracy do pracy, na dzień dobry jest już zmęczona. Powinna móc wyżyć z jednego etatu. Powinna mieć szansę na poświęcenie się swojej rodzinie, wyprawienie dziecka do szkoły, bo to ważne rzeczy, które mają wpływ na poprawę komfortu psychicznego, a w efekcie końcowym – na pacjenta.
Warto sięgnąć po książkę Nawary, chociaż bez żadnych
większych oczekiwań. To historie, o pielęgniarkach i pielęgniarzach, którzy
przekraczają granice intymności dla dobra pacjentów, którzy często mimo
całkowitego zaangażowania nie mogą liczyć nawet na uprzejmość, nie mówiąc już o
wdzięczności. Spisane historie są przekonujące i mogą zmienić nastawienie do
pielęgniarek i nauczyć większego szacunku.
Tytuł: W czepku urodzone. O niewidzialnych bohaterkach szpitalnych korytarzy
Autor: Weronika Nawara
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 336
Data wydania: 13 lutego 2019
Cena katalogowa: 39,90 zł
Moja ocena: 6,5/10

Jestem ciekawa tego tytułu. Czytałam 'Będzie bolało' i bardzo mi się podobała - odczarowała wizerunek lekarzy, dlatego myślę, że książka napisana z perspektywy pielęgniarek również przypadnie mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńMoja ciocia jest pielęgniarką i często słyszę o jej opowieściach.. Niestety, pracy full, a ludzi do pomocy zero, potem wszelkie pretensje spadają na pielęgniarki. A wiele historii jakich mi opowiada o pacjentach, to aż mnie ciarki przechodzą. Podziwiam ich pracę bardzo!
OdpowiedzUsuń