Czy zdradę można wybaczyć?
Nie przepadam za powieściami kierowanymi do kobiet, w
których głównymi bohaterkami są panie wylewające swoje żale na nieszczęścia ze
strony losu. Mam wrażenie, że znaczna większość takich książek ma podobną
fabułę, a różnią się jedynie detalami i ewentualnie charakterem bohaterów.
Wszystko na jedno kopyto i mało w nich elementów zaskakujących, a dodatkowo
znaczna większość jednak dąży do szczęśliwego zakończenia. Piekielnie nudzą
mnie takie książki, dlatego zazwyczaj ich unikam. Z Inną kobietą było inaczej, chociaż na początku miałam małe obawy.

Czasem człowiek się zakochuje i nic nie może na to poradzić.
Czytając tę powieść miałam wrażenie, że mimo tego, że
zdrada, czyli jednak działanie o mocno negatywnym wydźwięku, gra tu główne
skrzypce, to sama ta historia nie jest nacechowana negatywnie. Autorki nie
oceniają ani nie krytykują postaci, nie sugerują czytelnikowi, która z nich
jest gorsza i winna całej zaistniałej sytuacji. Oddana jest tu nieprzewidywalność
ludzkiego życia, nad którą w wielu sytuacjach i mimo usilnych prób ich
opanowania, kończy się zupełnie inaczej niż planowano. Czytelnik, jako
obserwator, sam może dokonać wyboru – zdecydować kto w tej historii jest dobry,
a kto zły. Chociaż mam wrażenie, że poszczególne wydarzenia opisywane na
kartach tej powieści wykreowane są tak, aby nie oceniać a spróbować zrozumieć
obie strony, a właściwie nawet pośrednio wszystkie trzy strony. Ta książka,
mimo banalności i przewidywalności fabuły, całkowicie przekonała mnie do siebie
dojrzałością. Nie często spotykam się z powieściami, które są tak refleksyjne i
dzięki temu też zapadają głęboko w pamięć.
Mimo tego, że zazwyczaj książki o mocno rozwiniętym
podłożu psychologicznym nie do końca mi odpowiadają, to przy Innej kobiecie było zupełnie inaczej.
Mam wrażenie, że wykreowanie tak realnej historii, stworzenie dwóch różnych
postaci i przedstawienie wydarzeń z dwóch różnych stron wpłynęło na mnie na
tyle osobiście, że zaczęłam analizować zdrady i rozkładać je na czynniki
pierwsze. Dzięki bohaterkom o skrajnie różnych charakterach i temperamentach
uwydatnione zostało jak człowiek, w zależności od osobowości, reaguje na
zdradę, jaki wpływ na podejmowanie decyzji ma słowo bliskich, sytuacja
materialna czy posiadanie dzieci. Bardzo wyraźnie przedstawiono też różnice w
myśleniu, w postrzeganiu relacji damsko-męskich, między pokoleniami. Mam
wrażenie, że ta książka bardzo pomaga zrozumieć pewne zachowania występujące u
ludzi zdradzanych i zdradzających, chociaż jednocześnie też nie stanowi
usprawiedliwienia dla żadnej ze stron. Pozwala też bez większych emocji
zrozumieć mechanizmy i motywację dokonywania wyborów. W tej historii wszystkie
oczywistości są uzasadniane i analizowane na tyle, że mimo tej przewidywalności
fabuła nadal wciąga, nadal intryguje ukazując swoje drugie dno.
Ślub to koniec życia dla kobiety. Koniec jej własnego życia. Facet wie, że ona jest już jego i przestaje się starać, a ona zaczyna mu usługiwać. Najpierw jemu, potem dzieciom. Jej samej już nie ma, przestała być ważna. Wie, że jej życie się skończyło, ale wypiera to, bo by zwariowała. Zaczyna żyć dziećmi i mężem, bo tylko to może ją utrzymać przy zdrowych zmysłach.

(…) nasza relacja przypomina stary, zbutwiały dom, z piękną elewacją na zewnątrz i z omiecionym salonem, coś w sam raz dla gości. Śmieci za to poupychane po szafach, komodach i na strychu, ukryte nawet przed domownikami, żeby nie musieli widzieć w jakim syfie żyją. Oto my, szczęśliwe małżeństwo XXI wieku.
Tytuł: Inna kobieta
Autor: Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 402
Data wydania: 30 stycznia 2019
Cena katalogowa: 36,99 zł
Moja ocena: 7,5/10

Myślę, że sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńZapisuję tytuł. Mam nadzieję, że szybko mi się uda po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com