Wydawnictwo
Od deski do deski głównie kojarzy mi się z serią Na F/Aktach, a po przygodzie z
Bestią. Studium zła, czyli książką o
historii Leszka Pękalskiego, systematycznie czytam kolejne książki z tego
cyklu.
Tym razem przyszła kolej na Czarną Wojciecha Kuczoka, w której autor skupił się na początkowo spokojnym życiu Jeremiego i późniejszych chwilowych słabościach, które ostatecznie przeobrażają się w coś znacznie większego i poważniejszego, co ostatecznie kończy się tragedią.
W opisie napisali, że Jeremi gubi się w swoich uczuciach, a ja chyba zgubiłam się w tej książce. Nie jestem pewna, czy to ja czegoś nie zrozumiałam, czy czegoś nie doczytałam, czy po prostu przerosła mnie interpretacja, ale ta książka była po prostu nijaka. Niby wcale nie taka gruba, temat morderczy, seria, która raczej nie zawodzi, a tu wyskakuje mi jakieś takie nieporozumienie. Nie zrozumcie mnie źle, książka nie była koszmarkiem, ale wymęczyła mnie, znudziła, mimo swojej stosunkowo niewielkiej objętości, tylko po to, żeby na koniec na chwilę podnieść mi ciśnienie.
Przede
wszystkim historia opisana w tej książce nie jest niczym wyjątkowym – mamy małżeństwo,
facet gdzieś na boku znajduje sobie inną kobietę i wreszcie dochodzi do
tragedii. Nie pamiętam, czy spotkałam się z takim tematem w którejś z czytanych
książek, ale w wiadomościach często słyszy się o takich zdradzieckich
wypadkach. Jeżeli miałabym klasyfikować tę powieść, gdzieś między kryminałem a
true crime, to wypadłaby bardzo słabo. Znacznie większa część tej książki to
coś w stylu powieści psychologicznej, gdzie dostajemy dokładny opis wydarzeń,
relacji nawiązujących się między bohaterami, przedstawione są załamania, no i jest
w niej sporo emocji. Jednak gdyby miała to być powieść psychologiczna, to znów
emocje opisane są bardzo powierzchownie, po łebkach – przedstawione zostają oczywiste
oczywistości, czyli informacje często wałkowane przy okazji telewizyjnych
reportaży o takich sprawach. Na czytelniku oczywiście mogą zrobić wrażenie, ale
ja jednak spodziewałam się czegoś bardziej mrocznego już od samego początku, bo
tragedia na końcu, mimo że bardzo przewidywalna, to jednak robi wrażenie. Autorowi
na dobrą sprawę nie mam nic do zarzucenia – styl jest w porządku, całkiem
przyjemnie czyta się tę książkę, ale historia zupełnie mnie nie przekonała,
początki bywają monotonne, nie było w niej też niczego wyjątkowego.
Zdecydowanie preferuję książki, które już od
początku dostarczają większej ilości emocji, a nie takie, które przez większą
część przygotowują do nadejścia punktu kulminacyjnego. Czarna mnie nie
przekonała i do niej na pewno nigdy nie wrócę, ale nie skreślam przez to całej
serii.
Tytuł: Czarna
Autor: Wojciech Kuczok
Wydawnictwo: Od deski do deski
Liczba stron: 240
Data wydania: 10 maja 2017
Cena katalogowa: 35,00 zł
Moja ocena: 5/10
Według mnie książka była rewelacyjna :) Zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńJa byłam zachwycona Bestią z tej serii, tamta książka na prawdę zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Tu coś nie wyszło, niestety :)
UsuńDla mnie ona też była nijaka. Tym bardziej, że mieszkam właśnie w opisanej Czarnej i pamiętam dzień, kiedy to wszystko się stało. Znam ludzi, którzy są opisani. Nie oddała tej sensacji, tego skandalu, tragedii, która wówczas się wydarzyła. Nie powiem, przebrnęłam przez nią, ale ledwo, ledwo.
OdpowiedzUsuńA to akurat jest bardzo ciekawe, ale jednak osobie z zewnątrz zawsze jest ciężko oddać charakter tej sensacji, jeżeli nie był jej świadkiem. Historia sama w sobie straszna i z pewnością nie chciałabym czegoś takiego przeżyć na własnej skórze, ale Kuczok mnie nie przekonał.
UsuńDzięki za tę recenzję! Już miałam ją kupować, ale oczekiwałam mocnego wgłębiania się w psychikę bohaterów i silnych emocji. Teraz wiem, że nie warto.
OdpowiedzUsuńhttps://kocykiherbata.blogspot.com
Dla mnie książka wyszła nijaka, bo nie dość, że nie było tej agresji, której się jednak spodziewałam, to i psychologia według mnie kulała.
UsuńTeż wolę, kiedy książka oferuje coś więcej niż nudne 200 stron i punkt kulminacyjny na ostatnich 15, ale trzeba pamiętać, że „Czarna” to opowieść oparta na faktach. Scenariusz napisało akurat samo życie i myślę, że nie miała ona zaskakiwać tym, do czego ten romans doprowadzi, ale po prostu skupiać się na jego przebiegu i zamieszanych w niego osobach. :)
OdpowiedzUsuńJasne, że scenariusz napisało samo życie, ale właśnie przez tą powtarzalność i częste pojawianie się takich przypadków wszędzie na mnie nie zrobiła ona wrażenia. Dlatego też nie mam pretensji do autora, historia po prostu mnie nie przekonała :)
Usuń