Donato Carrisi jest jedynym włoskim pisarzem, którego książki zapadły mi szczególnie
w pamięć. W ubiegłym roku czytałam jego Trybunał dusz, a tym razem przyszła
kolej na Dziewczynę we mgle, która zapowiadała się jako naprawdę mroczny i
mocny kryminał.
Anna Lou rozpływa się w powietrzu w drodze do kościoła – nie dotarła tam
tego dnia, a nikt z mieszkańców też jej w między czasie nie widział. Na miejsce
tajemniczego zniknięcia dziewczynki wezwany zostaje agent specjalny Vogel,
który w swoim środowisku znany jest z podejmowania się rozwiązania ciężkich
spraw. Pojawia się wiele pytań, ale brakuje wskazówek i dowodów, które mogłyby
pchnąć sprawę naprzód i odnaleźć dziewczynkę.
Szczerze mówiąc jestem zawiedziona tą książką, spodziewałam się czegoś
znacznie lepszego i mocniejszego. Poza tym, że Detektyw Vogel niesamowicie
irytował mnie swoją osobą, to w ogóle nie mogłam wkręcić się w fabułę tej
książki. Sam pomysł przedstawienia wydarzeń i przeprowadzenia przez nie
czytelnika wydawał się ciekawy, ale ostatecznie coś poszło nie tak, a ja
umarłam prawie z nudów.
Vogel jest tym typem detektywa, który zrobi wszystko, żeby tylko narobić
wokół siebie trochę szumu, żeby nakręcić jakąś medialną aferkę. Zdaje się, że
nie martwi się w ogóle uczuciami innych i robi wszystko, co sprawi, że dłużej
pozostanie na językach społeczeństwa – trochę po trupach do celu. Na początku
myślałam, że po prostu tak ma, próbowałam go zaakceptować sądząc, że i tak
doprowadzi mnie do rozwiązania zagadki, a to jego zachowanie utrzyma się przez
całą książkę na podobnym poziomie. Ze strony na stronę irytował coraz bardziej,
a jego charakterek wyłaził na wierzch jeszcze bardziej wraz z rozwojem fabuły –
sytuacja była bardziej beznadziejna niż się tego spodziewał, co doprowadzało go
do różnych myśli. Poza tym, że jego osobowość wzbudziła we mnie same najgorsze
uczucia, to jako bohater powieści został skonstruowany bardzo dobrze. Przede
wszystkim nie jest nijaki i nie ginie wśród innych postaci, a dodatkowo jego osobowość
jest rozbudowana, co też może wprowadzać czytelników w zakłopotanie – jego zachowanie
nie jest oczywiste, nie wspominając o decyzjach, które w między czasie
podejmuje. Już dawno nie spotkałam się z w zasadzie dobrym charakterem, ale będącym
równocześnie tak złym i perfidnym.
Mam wrażenie, że gdyby nie Vogel poszłoby mi z tą książką znacznie lepiej.
Już od początku intrygowało mnie zaginięcie młodej Anny Lou, a przyglądanie się
bezradności agenta specjalnego i też samych mieszkańców dodatkowo to
potęgowało. Jednak mimo wszystko zabrakło mi jeszcze dynamiczności w tej
powieści co w połączeniu z irytacją z powodu głównego bohatera przyprawiało
mnie o niecierpliwość i frustrację. Mam wrażenie, że w Dziewczynie we mgle
Carrisi zmienił totalnie swój styl pisania, bo mimo tego, że tłumaczenie
wykonywała ta sama osoba co przy Trybunale dusz, to jednak ta powieść jest
zupełnie inna. Inaczej się ją czyta, zwraca się uwagę na inne elementy, inaczej
budowana jest fabuła i sam klimat. Co prawda Dziewczyna we mgle to zupełnie
inna bajka w porównaniu do Trybunału dusz, ale liczyłam, że Carrisi będzie
jednak ten sam.
Cała ta opinia wygląda jakby książka zupełnie mi się nie spodobała, ale
tak nie było. Górę wzięły jednak negatywne odczucia, które mnie osobiście
zdemotywowały na tyle, że odechciało mi się dochodzić do sedna tej, mimo
wszystko, ciekawej historii. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi styl Carrisiego
z Trybunału dusz i właśnie jego tu się spodziewałam. Także kończę, z delikatnym
zawodem. A film chętnie obejrzę.
Tytuł: Dziewczyna we mgle
Tytuł oryginału: La ragazza nella nebbia
Autor: Donato Carrisi
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 351
Data wydania: 14 marca 2018
Cena katalogowa: 34,90 zł
Moja ocena: 5/10
Moja ocena: 5/10
Wiesz, mi się podobało. Co prawda nie znam poprzednich jego książek - może też nie mam porównania. Na półce czeka inna książka Carrisiego, także jak przeczytam, to się sama przekonam :)
OdpowiedzUsuńA dziś wybieram się na film :)
Ja w.tym wypadku stawiam tylko na film i to jak będzie czas 🙄
OdpowiedzUsuńWczoraj skończyłam ,,Dziewczynę we mgle" i nie powiem, żebym miała pozytywne odczucia. Nie podobało mi się w niej nic, a szczególnie irytujący Vogel. Rozwiązanie zagadki nie było dla mnie zaskakujące, a książka w ogóle mnie nie wciągnęła. No cóż, po prostu nie wypaliło.
OdpowiedzUsuń