To była trudna
książka.
Decydując się na
Religie dawnych Słowian miałam swoje, trochę romantyczne, wyobrażenie jak ta
książka będzie wyglądała i co będzie zawierała. Miałam myśl, że będzie
odpowiednia dla osoby, która o słowiańskości nigdy niczego nie czytała, a
chciałaby to zmienić. Liczyłam na dużo treści o słowiańskich wierzeniach, o
rytuałach i mitologii, a tymczasem zderzyłam się z rzeczywistością i wiem, że
nic nie wiem.
Warto zacząć od
tego, że czytałam wydanie drugie, które zostało uzupełnione przez wydawnictwo i
zawiera podtytuł, który już nieco bardziej wskazuje, czego można się po tej
pozycji spodziewać – Przewodnik dla poszukujących. Książka klasyfikowana jest
jako popularnonaukowa, a moim zdaniem jednak bliżej jej do naukowej. Napisana
jest w dość toporny, taki bardzo akademicki, sposób i na pewno wymaga ogromnego
skupienia od czytelnika. To już od poszczególnych osób zależy, czy im się to
spodoba, czy nie – jeżeli o mnie chodzi, to nie mam dużego problemu z czytaniem
takich tekstów, chociaż są one jednak bardziej wymagające i muszę poświęcić im
zdecydowanie więcej czasu niż powieściom. Mamy literaturę, mapki i rysunki, więc
śmiało można sobie na własną rękę później kopać głębiej w temacie.
Nie wiem, czy to
najlepsza książka do rozpoczynania przygody ze słowiańskością, ale nie wiem też
czy można trafić na jakąś lepszą. Z jednej strony wydaje się bardzo rzetelna i
mam wrażenie, że pozwala zbudować stabilny fundament wiedzy o religii Słowian,
ale z drugiej strony zabija cały romantyzm tej słowiańskości. Jestem bardzo
zmieszana w tym wszystkim, bo inaczej to sobie wyobrażałam – wiecie, jakieś
wróżki, mity, demony – a autor po prostu sprowadził mnie tą książką na ziemię. Obalił
mnóstwo mitów i legend, odniósł się do podejścia innych historyków i ukazał
problematykę badań. I tak naprawdę to na tych badaniach się skupiał. Czasami
miałam wrażenie, że po prostu ze wszystkim był na nie, brakowało jakiś jego
odpowiedzi na te negowane fragmenty, ale ostatecznie sprowadziło się to do
tego, że tych wiarygodnych źródeł jest na tyle mało, że ciężko tu o jakąkolwiek
odpowiedź.
Dla mnie to
bardzo ciekawa książka, która ostatecznie sprawiła, że mam jeszcze większą
ochotę na poznawanie słowiańskości, ale w świadomy i przemyślany sposób, nie
dając się wciągać w tę dezinformacyjną bańkę. Zdecydowanie polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz