Opis:
Czwarty tom cyklu z prywatnym detektywem Jacksonem Brodiem.
Kolejna, po "Zagadkach przeszłości", "Przysłudze" i "Kiedy nadejdą dobre wieści?", powieść autorki bestsellerowej serii o przygodach prywatnego detektywa Jacksona Brodiego.
Kate Atkinson przenosi nas do Leeds lat 70. , gdzie poznajemy posterunkową Tracy Waterhouse i jej partnera. Są to czasy, gdy na jaw wychodzą pierwsze z serii morderstw Rozpruwacza z Yorkshire.
Trzydzieści pięć lat później Jackson Brodie szuka biologicznych rodziców swojej nowej klientki. Przypadkiem trafia na teczkę z nazwiskiem Tracy Waterhouse i jej numerem telefonu. Losy Jacksona i emerytowanej policjantki splatają się, a bohaterowie odkrywają, że przeszłość nigdy nie przechodzi do historii.
Moja opinia o książce:
Nieudolnie poprowadzona wielowątkowość powieści często
wprowadza czytelnika w zakłopotanie i zagubienie. Czwarty tom cyklu o Jacksonie
Brodie jest przykładem trójtorowości fabuły – trzy zupełnie niezależne od
siebie historie, dotyczące trzech całkowicie obcych sobie osób.
Jednym z głównych bohaterów powieści jest Jackson Brodie –
prywatny detektyw, który zostaje wynajęty przez kobietę poszukującą wszelkich
informacji o swojej przeszłości i biologicznych rodzicach. Równolegle
przedstawione są wydarzenia dotyczące Tracy Waterhouse – emerytowanej
nadinspektor policji i aktualnej szefowej ochrony centrum handlowego oraz Tilly
– starzejącej się aktorki, której doskwierają coraz większe zaniki pamięci.
Trzy różne historie, początkowo nie mające ze sobą nic wspólnego, w które
dodatkowo wplecione zostały odwołania do wydarzeń z przeszłości, stopniowo
łączą się w jedną, rozbudowaną historię.
Wielowątkowość powieści wymagało od autorki wykreowania sporej
ilości bohaterów, która początkowo wzbudziła we mnie dość negatywne uczucia.
Przyznam szczerze, że w większości przypadków, gdzie w książkach tych bohaterów
pojawia się „jak mrówków”, moje nastawienie diametralnie się zmienia i staję
się bardziej niechętna do danej pozycji – często jest mi ciężko się połapać o
co właściwie chodzi. Styl Atkinson jest dość specyficzny i tak jak w pierwszym
momencie ilość bohaterów i poszczególnych historii mnie przytłoczyła, tak w
miarę czytania coraz bardziej zakochiwałam się w jej stylu pisania. Wykreowana
przez autorkę fabuła wymaga od czytelnika otwartości umysłu i chęci zapoznania
się z powolnie rozwijającą się akcją – jeżeli nie stać Was na cierpliwość, ta
pozycja nie jest dla Was.
Same postacie bohaterów zostały wykreowany w różnoraki
sposób, w zależności od tego jaka była ich pozycja w społeczeństwie. Ciekawym
elementem powieści jest wielokrotne pojawianie się odwołań do klasyki
literatury angielskiej i umiejętnie wykorzystywane ich w dialogach, co wpływa
pozytywnie na wyobrażenie bohaterów,
kreując ich na bardziej inteligentnych i oczytanych.
Akcja książki rozwija się bardzo powolnie. Muszę przyznać, że
styl Atkinson na tyle mi podpasował, że zupełnie mi to nie przeszkadzało, a
nawet odrobinę intrygowało. Przeważnie spotykam się z kryminałami, w których
czytelnik od razu zostaje zapoznany z denatem i sposobem, w jaki zginął – to jest
zupełnie coś innego. Jednak jeżeli wolicie książki, w których cały czas coś się
dzieje i następują ciągłe zwroty akcji, ta pozycja nie jest dla Was –
najzwyczajniej Was zanudzi. Jeżeli natomiast szukacie czegoś nowego, innego niż
sztampowe kryminały, zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę.
O świcie wzięłam psa i poszłam… była pierwszą książką
Atkinson, po którą zdecydowałam się sięgnąć. Styl pisania autorki jest bardzo
charakterystyczny i na tyle intrygujący, że chętnie sięgnę po inne książki z
tej serii. Barwni bohaterowie – zestawienie części „lepszego” i „gorszego”
społeczeństwa, na zasadzie przeciwieństwa – którym nadano bardziej ludzki wyraz,
poprzez wprowadzenie ciekawych dialogów i wykorzystanie różnorodnych zwrotów i
odpowiedniego słownictwa, w zależności od pozycji społecznej.
Książkę polecam fanom wcześniejszych powieści Atkinson,
osobom, które poszukują czegoś nowego i oryginalnego – kryminału, w którym trup
jednak nie odgrywa głównej roli, a zdecydowanie bardziej codziennie (i
niecodzienne) problemy ludzi. Pozycja przypadnie do gustu fanom powieści
obyczajowych o mocniejszym i bardziej wyrazistym charakterze.
Tytuł jest intrygujący, ale mi również ciężko się połapać o co chodzi w bardziej zawiłych historiach z dużą ilością bohaterów. Tobie nie brakowało cierpliwości, jednak ja pewnie bym się zniechęciła.
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że ten tytuł to jakiś żart, a tu proszę – taka niespodzianka! :D Myślę, że mogłaby mnie zainteresować ta książka, zwłaszcza że, jak mówisz, trup nie gra tu kluczowej roli :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałem wielką ochotę na "Jej wszystkie życia" tej autorki, jednak później całkowicie o niej zapomniałem. Dzięki Twojej recenzji nareszcie przypomniałem sobie o Kate Atkinson :D Muszę przyznać, że o tej powieści nigdy nie słyszałem, a wydaje się być naprawdę ciekawa. Mam nadzieję, że tym razem o niczym nie zapomnę i uda mi się przeczytać zarówno "O świcie wzięłam psa i poszłam...", jak i "Jej wszystkie życia" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
http://mybooktown.blogspot.com/
Autorka ostatnio jest dość popularna, więc chciałabym zapoznać się z jej twórczością, jednak spróbuję najpierw sięgnąć po pierwszy tom, bo lubię chronologicznie poznawać poszczególne serie.
OdpowiedzUsuńWśród planowanych na ten rok książek do przeczytania pojawiła się u mnie książka Kate Atkinson "Jej wszystkie życia", która od dawna mnie ciekawi. Teraz stwierdzam, że chętnie sięgnę również po "O świcie wzięłam psa i poszłam..." :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://fascynacja-ksiazka.blogspot.com/
Duża ilość bohaterów to zmora, przed którą przestrzegają czytelnicy, którzy są już po lekturze "Gry o Tron" (za którą swoją drogą niedługo się zabieram :D). Tytuł jest naprawdę intrygujący, do tego słyszałam gdzieś o tej autorce, tylko nie pamiętam, gdzie...
OdpowiedzUsuńBuziaki!
BOOKBLOG
Muszę w końcu poznać pióro tej autorki. Twoja recenzja mnie bardzo zachęca.
OdpowiedzUsuńAtkinson czytałam tylko "Jej Wszystkie Życia" i ta książka była czymś niesamowitym, ale myślę, że na niej zakończy się moja przygoda z tą autorką, nie chcę sobie "psuć" wyobrażenia o niej, a ta seria jakoś mnie nie przekonuje, ale może kiedyś to się zmieni :D
OdpowiedzUsuń