Seryjny morderca z dzieckiem u boku? Tak, poproszę!
Jak to jest być
dzieckiem seryjnego zabójcy? Z takim brzemieniem ciężko żyć, o czym na własnej
skórze przekonuje się bohaterka Znajdź mnie Anne Frasier. Jej ojciec został
skazany za dokonanie seryjnych zabójstw, jednak po 30 latach odsiadki postawił
na współpracę z policją. Chce wskazać miejsca, w których znajdują się jego
ofiary, ale pod jednym warunkiem…
To jeden z
bardziej intensywnych i ciekawych thrillerów, jakie czytałam w ostatnim czasie.
Pierwsza sprawa, która wyróżnia tę pozycje na tyle innych z tego gatunku, to
postać Benjamina Fishera, który to już od pierwszych stron jawi się jako czarna
owca tej historii. Jest zatwardziały w swoich przekonaniach, przerażający, ale jakby
tli się w nim element ludzki. Dokonał wielu zbrodni, wabił ofiary w najgorszy
możliwy sposób, ale ponosi za to karę. Druga sprawa to dość specyficzna
lokalizacja wydarzeń związanych z morderstwami. Przenosimy się na dziką
pustynię, z którą chyba nigdy na taką skalę nie spotkałam się w thrillerze.
Gwarantuję wam, że ten pustynny element podkręca temperaturę całej opowieści i
momentami robi się naprawdę gorąco. Trzecia sprawa to sama fabuła i sposób
prowadzenia wydarzeń. Nie dość, że jest ciekawie, to jeszcze jest bardzo
dynamicznie. Z rozdziału na rozdział przechodzi się ze sporym zaangażowaniem,
ale też czasami z frustracją, że autorka w najlepszych momentach urywa kolejne
części historii i każe czekać na wyjaśnienia.
Warto zaznaczyć,
że to thriller, w którym psychologia też odgrywa bardzo istotną rolę. Mamy tu
kilka elementów, które zostały rozłożone na części pierwsze i budują jeszcze
bardziej zagadkowy klimat. Najważniejsza okazuje się być relacja ojca z córką –
zarówno kiedyś, jak i teraz. Wydarzenia z przeszłości spowodowały sporo szkód,
odciskając piętno również na Reni. Jej życie potoczyło się zupełnie inaczej niż
by mogło, gdyby nie wydarzenia z przeszłości i jej dziwna relacja z ojcem.
Dogłębnie poznajemy jej traumę, a także wspomnienia, które nadal nie chcą
ustąpić. Mamy detektywa prowadzącego śledztwo, Daniela Ellisa, dla którego ta
sprawa również ma bardzo osobisty charakter i ma mocny argument, żeby wreszcie
rozwiązać tę sprawę. Ale nic nie jest takie łatwe jakby się wydawało.
Już dawno żadna
książka fabularnie nie sprawiła mi tylu czytelniczych satysfakcji. I mimo że
nie nazwałabym tej książki wybitną, to w moim odczuciu była bardzo dobra i
wyróżniała się na tle innych tytułów w tym gatunku. Trzeba też przyznać, że to
zdecydowanie mocne rozpoczęcie serii i osobiście nie mogę się doczekać
kolejnych tomów. Nie oszukujmy się, jedyne czego Znajdź mnie na ten moment
brakuje, to właśnie polska kontynuacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz