Często czytam komedie kryminalne, ale ta pobiła
wszystkie!
Zacznijmy od tego, że zazwyczaj, jeżeli już czytam
komedię kryminalną, to wychodzi ona spod pióra polskiego autora lub autorki.
Bardzo rzadko zdarza się coś z zagranicy. Mam wrażenie, że problem może polegać
na umiejętnym przetłumaczeniu żartu, żeby po polsku też miał ręce i nogi, żeby
to rzeczywiście było zabawne, dlatego też tych wydaje się u nas znacznie mniej.
W każdym razie zabierając się za książkę niemieckiego autora miałam sporo
wewnętrznych wątpliwości. Opis był co najmniej dziwny, pierwszych kilka stron
też mnie mocno zaskoczyło formą, która była czymś zupełnie innym niż do tej
pory czytałam. Ale pełna wątpliwości przepadłam w tej przezabawnej historii, od
której nie można było mnie oderwać!
Główny bohater Zabijaj uważnie jest adwokatem mocno
związanym ze światkiem przestępczym. Odnosi zawodowe sukcesy, ale też przez to
często nawala w domu. Jednak wszystko zmienia się od momentu, kiedy podejmuje
się udziału w terapii uważności, dzięki której uczy się jak wypracować
odpowiedni balans między życiem zawodowym a prywatnym.
Brzmi dość poważnie, może trochę nieciekawie, ale
gwarantuje, że takie nie jest!
Przede wszystkim Björn Diemel, czyli nasz główny
bohater, jest też w tej powieści narratorem, który przeprowadza nas przez
meandry swojego życia zawodowego i prywatnego. Co ciekawe, książka pisana jest
bardziej w formie poradnikowej – podzielona na krótkie rozdziały, a każdy jest
podsumowaniem jednej sesji uważności zastosowanej już przez Diemela w życiu
codziennym. Kto by się spodziewał, że te wszystkie reguły mindfulness są aż tak
uniwersalne i tak łatwo się do nich zastosować. Ale, jak się okazuje, zgodnie z
nimi można nawet zabić człowieka. Diemel wreszcie zaczyna dbać o siebie samego,
zaspokajać swoje potrzeby, ale też w zupełnie niewymuszony sposób ratuje
rodzinną sytuację. A przy tym jest kupa śmiechu, kiedy wyślizguje się z
krytycznych, niewygodnych i niebezpiecznych sytuacji i ostatecznie – trochę przypadkowo
– sam staje się kryminalistą.
To była doskonała książka, która w porównaniu do
komedii kryminalnych dostępnych na naszym rynku jest świeża i totalnie
niepowtarzalna. Jej ogromną zaletą jest to, że bazuje na paradoksach i żartach
sytuacyjnych, ale te nie są wymuszone. I przyznaję szczerze, że to pierwsza
książka, na której zdarzało mi się parskać śmiechem! Musicie to sprawdzić na
własnej skórze, ale jestem pewna, że nie będziecie żałować, jeżeli lubicie połączenie
kryminału z komedią!
Takiej finezji i spokoju w zabijaniu jeszcze nie
widziałam! To najzabawniejsza komedia kryminalna, jaką dotychczas przeczytałam.
Łączy przestępczość zorganizowaną i zabijanie ludzi z ćwiczeniami uważności.
Björn Diemel wreszcie zaczyna zaspokajać własne potrzeby, nawet jeżeli ktoś ma
stracić przez to życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz