29 lutego

#463. Co się stało z Iwoną Wieczorek? | Janusz Szostak


To już prawie 10 lat od zaginięcia Iwony, a sprawa nadal nie została rozwiązana.


Ślad po Iwonie Wieczorek zaginął w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Znajomi widzieli ją po raz ostatni o 2:50 nad ranem. O godzinie 4:12, 20 minut od domu kobiety, monitoring zarejestrował, jak wracała z imprezy w Sopocie. Siedem lat po całym zdarzeniu policja pokazała nagranie, na którym widać mężczyznę z ręcznikiem idącego za zaginioną.

Dzięki Szostakowi spoglądamy na sprawę z najróżniejszych możliwych perspektyw. Przez chwilę patrzymy na działania jednostek pomocniczych, których udział w śledztwie miał przynieść oczekiwany przez najbliższych zwrot i odnalezienie Iwony. Pojawił się detektyw Krzysztof Rudkowski, który na różne sposoby kombinował i próbował. Nie zabrakło też jasnowidza Jackowskiego, który niejednokrotnie pomagał przy sprawach praktycznie skazanych na porzucenie. Żadne działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Poza zewnętrznymi hipotezami w książce znajdziemy również przemyślenia Szostaka, które zresztą po latach prowadziły do kolejnych działań. Autor  wyjątkowo mocno podkreśla w swojej publikacji, że brak postępów w śledztwie spowodowany jest brakiem zainteresowania i zaangażowania ze strony policji już na samym początku sprawy – przy zgłoszeniu zaginięcia.

Uważam, że jest to reportaż, który warto przeczytać. Zbiera wszystkie dostępne informacje w jednym miejscu – łącznie z fragmentami zeznań, rozmów telefonicznych, a także rozmów z najbliższymi Iwony. Nie brakuje tu także przypuszczeń autora i różnych insynuacji, ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało w trakcie lektury. Nie potrafię określić, czy osoba, która mocno interesowała się tą sprawą, znajdzie w tej książce nowe i świeże informacje, które ją zainteresują. Natomiast tym do tej pory mniej zainteresowanym lub wszystkim, którzy nawet nie słyszeli o tym zaginięciu, zdecydowanie polecam przeczytanie. I to już nawet nie chodzi o samą ciekawość, jak to się mogło stać.


Ja z takich książek zawsze wynoszę nieco więcej życiowej świadomości, że dosłownie na każdym kroku może czaić się zło. Nigdy też do końca nie potrafię zrozumieć, jak ludzie znikają bez śladu na tyle lat. Daje mi to też do myślenia, bo wiele się mówi o tym, że nie istnieją zbrodnie doskonałe. Czyżby? Sprawą Wieczorek zajęło się Archiwum X i szczerze mam nadzieję, że uda im się wyjaśnić, do czego właściwie doszło w jedną z lipcowych letnich nocy prawie 10 lat temu.





Wydawnictwo: Wydawnictwo harde
Data wydania: 28 listopada 2018
Moja ocena: 7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © rude recenzuje.