Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie
ktoś wieczorem.
O Szeptaczu czytałam wiele pozytywnych opinii jeszcze
zanim wiedziałam, że zostanie wydany w Polsce. Mam wrażenie, że stosunkowo
rzadko zdarza się, że książki w polskim tłumaczeniu pojawiają się na naszym
rynku chwilę po wydaniu oryginału, albo ja po prostu nie śledzę tego aż tak
uważnie, ale tak właśnie było z powieścią Northa. Zaledwie dwa miesiące po
oficjalnej premierze The Whisper Man, Szeptacz dostępny jest dla polskich
czytelników.
Już nie raz mówiłam o tym, że książki, które
wyskakują z lodówki robią na mnie różne wrażenie, ale przeważnie negatywne – im
częściej wpadam w sieci na jakąś książkę, tym mniejszą później mam na nią ochotę.
Szeptacz jest teraz wszędzie i szczerze mówiąc mam nadzieję, że was to nie
zniechęci, bo to dobry, trzymający w napięciu i lekko przerażający thriller. W
zasadzie przerażać może bardziej, ale to już wszystko zależy od indywidualnej
wytrzymałości na te kluczowe elementy fabuły – dzieci i szeptanie. Mnie w
zasadzie nie tyle to co przerażają te elementy, ale zdecydowanie pobudzają moją
wyobraźnię, która w sytuacjach kryzysowych lubi płatać mi figle.
To powieść, którą warto przeczytać chociażby, żeby
wyrobić sobie własne zdanie o niej. Dla mnie była to jedna z ciekawszych i
bardziej angażujących książek, które czytałam w ostatnim czasie. North
zdecydowanie zaskoczył mnie swoim pomysłem i stworzeniem tajemniczej, obecnej w
tym wykreowanym świecie, ale zarazem nieuchwytnej postaci mordercy. Podobne
doznania w związku z tym dusznym i lekko nadprzyrodzonym klimatem odczuwałam w
czasie lektury Outsidera Stephena Kinga. Niby wszystko jest rzeczywiste, mocno
ugruntowane na ziemi, to jednak pojawia się takie przeczucie, że nie do końca
wszystko jest tak, jak powinno. W żadnym wypadku nie wspominam o tym, jako o
wadzie – wręcz przeciwnie. Myślę, że dzięki temu sami nie wiemy na co do końca
się piszemy. Biorąco pod uwagę to, że to debiut tego autora, to myślę, że całkiem
nieźle poradził sobie zarówno z klimatem powieści, z bohaterami, ale przede
wszystkim z samą opowieścią, która od początku do samego końca trzyma się kupy.
Ta historia jest zdecydowanie bardziej złożona, niż wydaje się na pierwszy rzut
oka. Zaczyna się stosunkowo spokojnie, autor daje nam czas na wdrożenie się w
historię, a później zaskakuje kolejnymi sytuacjami, które coraz bardziej
komplikują całą sprawę.
Poza sprawą kryminalną mocno rozbudowany jest tu
wątek obyczajowy, który w zasadzie najintensywniej objawia się w relacjach
rodzinnych ojca i syna. Poznajemy historię rodzinę Kennedy, motywy, które
przyciągnęły ich do Featherbank, ale też głębiej wchodzimy w warstwę uczuciową.
Dla mnie proporcja motywów kryminalnych i obyczajowych była odpowiednio
wyważona, że książka nadal interesowała. Jej forma – wykorzystywanie krótkich
rozdziałów i przedstawienia wydarzeń z różnych perspektyw – również sprawiała,
że kolejne rozdziały pochłaniałam zdecydowanie szybciej niż sama bym tego
chciała.
Szeptacz to świetny thriller, który zrobił na mnie
bardzo dobre wrażenie. Lubię książki, które wywołują dreszczyk emocji i które
pobudzają wyobraźnię, a w tym przypadku właśnie tak było. Chociaż oczywiście
nie jest to powieść idealna, to spełniła moje oczekiwania i chętnie będę wam o
niej wspominać raz na jakiś czas, bo może przez tę wrzawę przy okazji premiery
dacie sobie z nią spokój, a ostatecznie o niej zapomnicie?
Tytuł: Szeptacz
Tytuł oryginału: The Whisper Man
Autor: Alex North
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 480
Data wydania: 16 października 2019
Cena katalogowa: 39,90 zł
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz