Do opowiadań nigdy mnie nie ciągnęło.
Po przeczytaniu pierwszej części Opowiem ci o zbrodni
częściej zaczęłam sięgać po zbiory opowiadań i znacznie większą uwagę zwracam
na polskich autorów, którzy w nich występują. Pierwszy tom w moim odczuciu był
średni – nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia, ale czytało mi się go
całkiem nieźle. Znalazłam tam kilka opowiadań, które bardzo mi się spodobały,
ale nie zabrakło też tych, które mimo niewielkiej objętości nudziły do granic
przyzwoitości. Mam wrażenie, że tym razem było o niebo lepiej, chociaż słabych
punktów nadal nie brakowało.
Największe pozytywne wrażenie zrobiły na mnie
opowiadania Chmielarza i Kuźmińskich. Czornyj, Opiat-Bojarska i Puzyńska też
się spisali – ich opowiadania faktycznie były ciekawe, czytało mi się to ze
sporym zaangażowaniem, mimo że bez efektu wow. Brejdygant niestety nie
zachwycił, ale całe szczęście przed sięgnięciem po te opowiadania przeczytałam
jedną z jego powieści i wiem, że w dłuższych formach spisuje się lepiej. No i
Guzowska, do której chyba nigdy się nie przekonam.
Z Chmielarzem mam różne wspomnienia i muszę przyznać,
że dość skrajne. Tak jak seria z Jakubem Mortką całkiem mi się podobała, tak
Żmijowisko totalnie zbiło mnie z nóg, że już odechciało mi się przez najbliższe
kilka miesięcy wracać do książek tego autora. No i teraz znowu, kolejne
podejście i efekt taki, że chętnie bym sobie coś jeszcze przeczytała.
Kuźmińskich odwlekam od długiego czasu, bo to już kolejne opowiadanie i w
zasadzie nasze drugie spotkanie, a ja nadal nie podjęłam dalszych kroków, żeby
coś w tej relacji zmienić. Ale zmienię! Do Czornyja podchodzę jak pies do jeża,
bo w zasadzie niby chwalą jego książki, ale mnie jakoś tak zupełnie do nich nie
po drodze. Mam z nim jakiś zgrzyt którego, zupełnie nie potrafię wyjaśnić, nie
wiem nawet skąd się wziął. Ale przeczytałam już jego Rzeźnika, teraz kolejne
opowiadanie, no i nie ma dramatu. Bez fajerwerków, ale książkami po domu ze
złości nie rzucałam, więc może to dobry czas, żeby przeczytać coś jeszcze. Okazuje
się, że Puzyńską bardzo się lubię w reportażowych formach, ale seria z Lipowem
nie jest totalnie w moim klimacie i po jednym podejściu zupełnie odpuściłam. To
opowiadanie było dla mnie potwierdzeniem, że jednak autorka potrafi się
dopasować z kreacją pod konkretną historię i nie musi koniecznie robić
wszystkiego na jedno kopyto – żeby w opowiadaniach też koniecznie był mocno
rozwinięty wątek obyczajowy. Książki Opiat-Bojarskiej zostały mi już dawno
odradzone i póki co trzymam się postanowienia, żeby ich nie czytać. Nie
wykluczam jednak, że po jeszcze jednym, może dwóch takich przyjemnych
spotkaniach przy opowiadaniach zmienię zdanie. Brejdygant i Guzowska wypadli
bardzo blado przy pozostałych autorach, i tak jak z tym pierwszym mam już jakieś
inne doświadczenia, to na tą drugą nie chce mi się tracić czasu.
W zasadzie największą zaletą tego zbioru opowiadań
jest to, że składa się z krótkich form, które szybko się czyta i łatwo się
dozuje, jeżeli jednak czasu na czytanie jest mniej. Jeden rozdział dziennie nie
wydaje się być żadnym większym wyzwaniem. Druga sprawa to to, że łatwo dzięki
takim zestawieniom można chociaż trochę poznać styl konkretnego autora, dzięki czemu
też możemy sprawdzić, czy jest szansa, że przy powieściach też podejdzie nam
jego sposób pisania. Jest oczywiście możliwość, że coś pójdzie nie po naszej
myśli, ale sądzę, że prawdopodobieństwo pomyłek maleje proporcjonalnie do
ilości przeczytanych opowiadań. Mam wrażenie, że każdy z nich wybiera sobie sam temat, o którym chce pisać, przez co nie ma w nich za dużych nieporozumień i nudów – jakby każdy dobierał temat pod swoje preferencje, mając świadomość w czym sprawdzi się najlepiej. Kolejna sprawa to zestawienie mrocznych,
kryminalnych spraw w jednym tomie, co pozwala liznąć kilku tematów naraz, po trochu, do ewentualnego zgłębienia na później.
Tak jak opowiadania nigdy szczególnie mnie nie
interesowały, tak teraz w pierwszej kolejności sięgam właśnie po nie. Idealnie
sprawdzają mi się w momentach kryzysowych, kiedy nie mam za bardzo ochoty na
czytanie czegokolwiek. Utrzymują fajny klimat, który przy każdym opowiadaniu
nieco się różni, dzięki czemu też widać różnorodność styli autorów. Trzyma w
napięciu, bo każdy z nich próbuje skondensować swoją historię na zaledwie
kilkudziesięciu stronach, więc wyciąga z opisywanych spraw wszystko co
najlepsze. Polecam szczególnie osobom, które nie znają się jeszcze z tymi
autorami, ale także tym, którzy po prostu lubią takie kryminalne opowiadania.
Tytuł: Opowiem Ci o zbrodni 2
Autor: Małgorzata Fugiel-Kuźmińska, Michał Kuźmiński, Joanna Opiat-Bojarska, Marta Guzowska, Wojciech Chmielarz, Katarzyna Puzyńska, Igor Brejdygant, Max Czornyj, Michał Fajbusiewicz
Wydawnictwo: Kompania Mediowa
Liczba stron: 328
Data wydania: 18 września 2019
Cena katalogowa: 34,90 zł
Moja ocena: 7/10
Dla mnie też Chmielarz najlepszy, (chociaż jego opowiadanie ze zbioru "Rewers" jest chyba jeszcze lepsze).
OdpowiedzUsuńKuźmińscy (dla mnie nr 1 z poprzedniego tomu) dalej trzymają poziom chociaż tu mogę być nie obiektywna, bo to historia z mojego miasta więc trochę obudziły się wspomnienia.
Reszta tak sobie.