05 lipca

[premiera] #262. Orphan X - Gregg Hurwitz



TytułOrphan X. Człowiek, którego nie ma
Tytuł oryginału: Orphan X 
Autor: Gregg Hurwitz
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 448
Data wydania: 5 lipca 2017
Cena katalogowa: 34,90 zł


Orphan X to historia człowieka, którego w zasadzi nie ma. Faceta, o którym wielu słyszało, ale niewielu potrafi potwierdzić jego istnienie – trochę jak żywa legenda. To postać, która budzi ogromny respekt, ale z drugiej strony również szacunek. Evan przeszedł wieloletnie szkolenia i brał udział w niezliczonej ilości treningów przygotowanych w ramach tajnego programu rządowego, które miały na celu odpowiednie przygotowanie go do roli płatanego zabójcy, którym ostatecznie nigdy nie został, a wyuczone umiejętności i zdobytą wiedzę zdecydował się wykorzystać w zupełnie inny sposób.
Po całej masie książek z nieznośnie wlekącą się fabułą, zachciało mi się czegoś, co mnie rozkręci, co nie pozwoli mi się oderwać od książki, ani tym bardziej jej później zapomnieć. Evan, w roli człowieka, którego nie ma, idealnie się sprawdził i nie dość, że rozkochał mnie w sobie, to jeszcze sprawił, że nabrałam większej ochoty na takie sensacyjno-thrillerowe smaczki.
Najbardziej charakterystycznymi elementami tej powieści są pędząca na złamanie karku akcja i bohater, który swoim charakterem i osobowością rozkocha w sobie wszystkie damskie serca. Autor pokazał klasę i ogromne możliwości w kreowaniu tak porywającej fabuły. Umiejscawiając w rzeczywistych miejscach poszczególne fikcyjne wydarzenia sprawił, że czytelnik będzie balansował – od pierwszej do ostatniej strony książki – gdzieś pomiędzy światem, z którym przychodzi mu mierzyć się na co dzień, a tym, który przeważnie spotyka tylko w filmach. Poza samym rozbudowanym wątkiem sensacyjnym – wartką akcją, ciągłymi jej zwrotami i minimalizmem w opisie bohaterów i ich przeżyć – autor pokusił się o dodatnie motywu thrillera i dopracowanie tej tajemniczej strony powieści i uzupełnienie jej o punkt kulminacyjny, żeby jeszcze bardziej podbić jej charakter i zawrotne tempo. Nie da się rozgryźć rozwiązania tych wydarzeń, ogólne zamieszanie i ciągła akcja nie pozwalają nawet na chwilę zatrzymać się, by przeanalizować posiadane już informacje.
Evan jest dość mrocznym bohaterem – trochę zamkniętym w sobie, ale wydaje się, że to tylko dlatego, że tak go nauczono. Jest twardym gościem, który nie boi się żadnych wyzwań, poza tym, że jego największym lękiem jest zaangażowanie. Hurwitz przede wszystkim ograniczył ilość informacji podawanych czytelnikowi tak, by każdy, wedle własnego uznania, wyobrażał sobie Evana i pozostałych bohaterów, aby dopowiadał sobie cechy, które umożliwią łatwiejsze nawiązanie kontaktu i większe przywiązanie do postaci. Autor cały czas, z ogromnym impetem, rzuca swojemu bohaterowi kłody pod nogi – zaczynając od wczesnego, nie do końca dobrze wspominanego, dzieciństwa, a na aktualnych wydarzeniach z książki kończąc. Nie ma żadnych skrupułów – ani przy kreacji wydarzeń, ani tym bardziej przy krzywdzeniu swoich bohaterów.

Orphan X. Człowiek, którego nie ma to nowoczesne i delikatnie wybiegające w przyszłość połączenie historii Robin Hood’a z Jamesem Bondem, które ja całkowicie kupuję. Autor narobił mi ochoty na takie szybkie, drastyczne i dramatyczne klimaty, więc do jego książek na pewno wrócę, a i po sensacje mam zamiar częściej sięgać. Jeżeli szukacie książki, w której rzeczywiście cały czas się coś dzieje, to zwróćcie uwagę na ten tytuł.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © rude recenzuje.