17 lutego

#92. Dziewczyna z portretu - David Ebershoff



Opis:


Greta sama zaproponowała Einarowi, żeby założył pończochy i damskie buty. Chciała dokończyć zamówiony kobiecy portret, a modelka nie mogła przyjść do pracowni. 
Mąż – mężczyzna o subtelnych rysach i drobnej budowie ciała – zdawał się idealny do tego zadania. Ot, niewinna prośba, artystyczny żart…
Greta nie mogła przypuszczać, że ta chwila zmieni całe jej życie: obudzi w nim pragnienie, które trudno będzie zlekceważyć i uciszyć.

"Dziewczyna z portretu" to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, które wstrząsnęły życiem dwojga duńskich artystów: Einara i Gerdy Wegenerów.
To pełna subtelności, liryczna opowieść o odważnej miłości, która potrafiła przekroczyć wszelkie granice, także te obyczajowe i seksualne, bez oglądania się na to, co wypada.


Moja opinia o książce:

Dziewczyna z portretu to niebanalna historia oparta na prawdziwych wydarzeniach, która jednocześnie intryguje i irytuje. Przedstawione w niej wydarzenia są tak wstrząsające, że co i rusz znajdowałam się w kropce i zastanawiałam co robić dalej – czytać czy dać sobie spokój. Moja ciekawość rozwoju wydarzeń była tak ogromna, że nie mogłam się oderwać od tej książki chociaż niejednokrotnie czułam się zdruzgotana zachowaniem bohaterów.

Postacie głównych bohaterów – Grety, Einara i Lili – doprowadzały mnie do szaleństwa i to one sprawiły, że ta książka okazała się tak wyjątkowa. Greta, która w młodości wydawała się kobietą zdecydowaną i ciekawą, stała się artystką bez duszy, godzącą się na wszystko co podrzuci jej los – była nijaka. Portret psychologiczny Einara przygotowany został w bardzo staranny sposób, zostały mu nadane cechy, które odróżniają go od innych książkowych męskich bohaterów –delikatny charakter i łagodność. Cechy, które uznałam za wady Einara stały się zaletami Lili, wpływając na to, że jej postać wydawała się miękka i zwiewna, krucha – jakby zaraz miała się rozsypać w drobny mak. Poza wyjątkowością związaną ze zwiewnością Einara podkreślona została jego wewnętrzna walka, bohater musi dokonać wyboru między tym co właściwe, a tym czego pragnie.

Powieść napisana jest w dość prosty sposób. Zdecydowanie największą zaletą sposobu pisania autora jest łatwość w budowaniu delikatności. Ebershoff stworzył ultra lekkie otoczenie, w które wcisnął filigranowych bohaterów i manipulował ich losami tak, aby ich głównym elementem była lekkość. Czytając tę książkę miałam wrażenie, że z jej stron emanował lekko kwiatowy zapach, przeplatany wonią letniego wiatru. Ta pozycja zdecydowanie wpłynęła na moją wyobraźnię poprzez opisy oraz kreację samych postaci.
Poza przedstawieniem tak specyficznej historii i wewnętrznych zmagań jednego z bohaterów, autor ukazał czytelnikowi piękno bezgranicznej miłości – takiej, która jest w stanie przetrwać największe problemy.

Była to jedna z lepszych książek, które udało mi się przeczytać w tym roku, a to głównie za sprawą różnorodności uczuć, które we mnie obudziła, a o których już dawno zdążyłam zapomnieć. Mimo drobnych wad polecam sięgnięcie po tę pozycję i mam nadzieję, że się nie zawiedziecie.

W najbliższym czasie mam w planach również obejrzenie adaptacji filmowej tej książki, chociaż obawiam się, że moje wyobrażenia bohaterów i poszczególnych sytuacji będą się diametralnie różnić od tych, które pojawią się w filmie.











8 komentarzy:

  1. Ta książka bardzo mnie intryguje i chciałabym ją wkrótce przeczytać. Wydaje mi się ciekawa pod względem tematu, czegoś takiego chyba jeszcze nie było, a przynajmniej ja się z tym nie spotkałam. Mam nadzieję, że niedługo gdzieś ją dorwę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przeczytać :D Chociaż nie każda opinia o tej książce była tak pozytywna jak twoja ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba pożałuję, że nie skusiłam się na tę książkę. Miałam okazję ją przeczytać, ale opis zbytnio mnie nie zachęcił i zrezygnowałam. Może jeszcze kiedyś nadarzy się okazja do zapoznania się z nią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać że bardzo przyjemnie czytało się Twoją recenzję :) A jeżeli chodzi o samą książkę to gdybym nie miała zapełnionej listy "w kolejce" do przeczytania to kto wie... :) Pozdrawiam Pośredniczka z posredniczkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo intrygująca pozycją, którą planuję zarówno przeczytać, jak i obejrzeć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem przekonana czy opowieść o ulotnych, eterycznych wręcz bohaterach przypadnie mi do gustu, ale myślę, że nie będę się wzbraniać przed lekturą, jeśli nadarzy się okazja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o niej, ale wydaje mi się, że to będzie mój kolejny zakup. Bardzo dobrze napisana recenzja ☺☺

    OdpowiedzUsuń
  8. Najpierw chciałabym obejrzeć film, a potem chętnie przeczytałabym książkę. Widzę, że mimo mieszanych uczuć, ostatecznie wywarła na Tobie duże wrażenie, spodziewam się więc podobnych emocji. Super recenzja. :-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.