23 stycznia

#512. Dlaczego właśnie ja | E.G.Scott

Już dawno nie trafiłam na książkę, która tak szybko by się czytała!


W ubiegłym roku miałam przyjemność czytać Nic o mnie nie wiesz – pierwszą książkę duetu podającego się za E.G. Scott. Muszę przyznać, że tamten thriller podobał mi się, ale Dlaczego właśnie ja wciągnęło mnie nieporównywalnie! Myślę, że każdy książkoholik zna to uczucie, kiedy książka sama się czyta. Ja tego doświadczyłam właśnie teraz i przyznaję, że bardzo mnie to zaskoczyło. A po skończeniu tej książki czuję lekki dysonans, bo z jednej strony chciałabym powiedzieć, że to była bardzo przeciętna lektura, ale z drugiej strony szybko o niej nie zapomnę przez to napięcie i dziwny niepokój, który towarzyszył mi przez cały czas.

 

Zawsze zastanawiam się, jak wygląda praca nad książką, kiedy autorów jest więcej niż jeden. Czy wspólnie zasiadają do tworzenia fabuły i pisania poszczególnych rozdziałów, czy każde ma swoją kwestię, za którą jest odpowiedzialny. Czasami – myślę teraz o polskich powieściach – da się odczuć różnicę w stylach czy nawet samym tempie opowieści, widać granicę między pracą jednego i drugiego. Niestety w przypadku Dlaczego właśnie ja niczego konkretnego nie udało mi się wyłapać i myślę, że może to wynikać z tłumaczenia (ale to też tylko moja teoria). Trochę mnie to zawiodło, bo faktycznie ta różnorodność stylu w poszczególnych fragmentach książki dodaje jej jeszcze więcej temperamentu i życia. Ale to tylko taki drobny pstryczek w nos na początek, bo i bez tego książka mocno się wybroniła.

 

Z thrillerami psychologicznymi zaczęłam się lubić dopiero w ubiegłym roku. Nasza relacja cały czas ewoluuje, a przy takich książkach mam wrażenie, że zaczyna zmieniać się w przyjaźń. E.G. Scott w Dlaczego właśnie ja, uraczyli mnie wszystkim tym, czego oczekuję od powieści z tej kategorii. Na początku jest bardzo dziwnie, bo pojawia się mnóstwo niewiadomych, które zupełnie nie odnoszą się do siebie nawzajem. A później już zaczyna się zabawa. Stopniowo poznajemy Charlotte, wchodzimy w jej życie zawodowe i prywatne. Wydawałoby się, że poznanie głównej bohaterki to klucz do sukcesu i ogarnięcia tych wszystkich niewiadomych, ale nic bardziej mylnego. Z rozdziału na rozdział akcja jeszcze bardziej się komplikuje, a wszystko utrudnione zostaje jeszcze przez trzech innych bohaterów, z których perspektywy pisane są kolejne rozdziały. Muszę przyznać, że warstwa obyczajowa tej powieści jest mocno rozbudowana – szczególnie jeżeli chodzi o relacje międzyludzkie, ale pojawia się też mnóstwo monologizowania. Nie brakuje też technicznych ciekawostek o akupunkturze, którą zajmuje się Charlotte. I chociaż wydawałoby się, że to totalnie zbędne fragmenty, to jednak z ciekawością poznawałam w międzyczasie te zabiegi od kuchni i ostatecznie uznaje je za ciekawy smaczek. Bardzo często narzekam na te rozwleczone obyczajowe elementy w różnych książkach, a tutaj wszystko fajnie mi ze sobą współgrało i nie męczyło.

 

Moim zdaniem to bardzo dobry thriller psychologiczny, na który na pewno warto zwrócić uwagę! Ode mnie autorzy dostają duży plus za postęp z kreowaniem fabuły w jeszcze bardziej zawiły sposób niż w poprzedniej ich powieści, ale też po prostu za sam pomysł na nią. Pewnie mogłabym się do czegoś przyczepić, ale tak dobrze spędziłam czas przy tej książce, że po prostu nie chce mi się myśleć o jej wadach. E.G. Scott stworzyli intrygę na najwyższym poziomie, która wcale nie jest łatwa do rozgryzienia.








Tytuł oryginału: In Case of Emergency
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 27.01.2021
Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © rude recenzuje.