14 września

#490. Pandemia. Raport z frontu | Paweł Kapusta



Ta pandemia przytłacza mnie z każdej strony.


Dzisiaj co prawda książka przeczytana w trakcie Kryminalnego września, ale jednak ma z nim niewiele wspólnego. Kolejna książka Pawła Kapusty – cenionego reportażysty – tym razem skupia się na temacie, który od dawna męczy nie tylko wszystkich Polaków, ale też cały świat. Epidemia koronawirusa od początku roku poza tym, że mocno ograniczyła nasze życia, to jeszcze niektóre wywróciła do góry nogami. Jedni stracili zupełnie pracę, inni musieli się na nowo przystosowywać pod pojawiające się wytyczne.

 

Ciężko mówić, że Kapusta w swoim reportażu pisze o koronawirusie, chociaż temat jest mocno osadzony w pandemicznej rzeczywistości. Autor w krótkich rozdziałach przedstawia czytelnikowi swoich rozmówców, którzy właśnie przez wprowadzenie pewnych ograniczeń sanitarnych, ale też przez samą sytuację, zostali postawieni w stan ciągłej gotowości, podwójnej uważności, ale często też ich codzienne zawodowe praktyki musiały ulec zmianie. Wśród nich pojawiają się dość oczywiste postaci jak lekarze, ratownicy medyczni, pielęgniarki czy sprzedawcy, o których słyszymy czy czytamy w mediach i w prasie. To oni są pierwszymi, którzy wydają się być najbardziej narażeni na zarażenie i rozprzestrzenianie się wirusa. Ale nie zabrakło też raportu ze strony listonosza, pracownika zakładu pogrzebowego czy klawisza, a przyznać trzeba, że te zawody często są pomijane i zupełnie zapomina się, że też skupiają się na kontakcie z ludźmi. Wisienką na torcie mają być minister zdrowia czy profesor Łukasz Szumowski.

 

Kapusta już nie raz to pokazał, że potrafi stworzyć książkę, która mimo stosunkowo niewielkiej objętości zaciekawi i totalnie wciągnie odbiorcę. Dla mnie jest to autor, który dodatkowo nadrabia pewnością siebie i świadomością, że nie musi lać wody, przedłużać i przynudzać, żeby opisywany temat zaskoczył wśród czytelników. Tak stało się i tym razem. Rzadko zdarza się, żeby jakaś książka zmieniła moje nastawienie do konkretnych sytuacji. Nawet jeśli nie tak totalnie, to chociaż daje mi do myślenia. Przez większość rozdziałów Kapusta w ogóle nie ujawnia się w tej książce, co moim zdaniem sprawia, że czytelnik bardziej obiektywnie może podejść do przedstawianych mu informacji. Bez narzucania zdania, po prostu przedstawienie raportu z frontu, w którym widzimy braki i luki systemowe, które wynikają z odgórnych problemów, a nie koniecznie z nieudaczności czy niedoinformowania pracowników.

 

We mnie takie książki wzbudzają empatię, dzięki nim uczę się cierpliwości i staram się pracować nad swoim zrozumieniem w konkretnych sytuacjach, które mnie spotykają. Pandemicznej sytuacji komentować nie będę, każdy wie jak to wygląda, a z tej książki dowiecie się, co dzieje się po drugiej stronie, do której często nie mamy dostępu. Pewnie nie jest to lektura obowiązkowa, ale zdecydowanie zachęcam do jej przeczytania. Daje do myślenia i przede wszystkim otwiera oczy.





Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2 września 2020
Moja ocena: 7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © rude recenzuje.