Jestem hipochondryczką i często zdarza mi się chodzić po lekarzach i
szpitalach. Lubię też marudzić, a te wszystkie kliniki i kolejki wprawiają mnie
w nastrój idealny do jęczenia i narzekania, w skrócie mówiąc na wszystko, ale
najczęściej właśnie na pracę lekarzy.
Jasne, że zauważalne są różnice między pracą lekarza publicznego i
prywatnego, ale dużo też zależy od specjalizacji, którą się zajmuje. Nie chcę
generalizować, bo trafiam na lekarzy, z którymi najchętniej w wolnej chwili
wyskoczyłabym na kawę, ale większość z nich to jednak zgorzkniałe, nieuprzejme
i znudzone problemami pacjentów jednostki.
Nie jestem kimś, kto powie wam, jak radzić sobie z żalem i smutkiem – i nie o tym jest ta książka. To po prostu opis przeżyć lekarza, jednego z wielu, dający pewne wyobrażenie o tym, jak naprawdę wygląda ta praca.
Adam Kay stworzył książkę, która przybiera formę pamiętnika. Autor
opisuje w niej swoje najciekawsze, najzabawniejsze, ale też najbardziej osobiste
sytuacje, których doświadczył pracując jako lekarz.
Pierwsze porządne pytanie, które dostałam odnośnie tej książki to czy jej
treść ma przełożenie na polskie realia. Myślę, że pod względem problemów
pacjentów z niekończącymi się kolejkami do lekarzy specjalistów i czekania w
trakcie zabiegu na lekarza widmo, ma bardzo dużo wspólnego . Z problemami, z
jakimi pacjenci zgłaszają się do klinik, może być podobnie, bo wierzę w naszą
polską kreatywność i momentami jednocześnie głupotę. Jeżeli chodzi o samo
podejście doktora do pacjenta też jest podobnie, o ile trafi się na
sympatycznego lekarza, który poza tym, że chętnie ulży w cierpieniu, to i wytłumaczy
to i owo, porozmawia – bo Kay przedstawił się czytelnikom właśnie jako ciepły i
troskliwy lekarz, dla którego dobro pacjenta jest ważniejsze niż jego własne.
System opieki zdrowotnej bazuje na minimalnej obsadzie kadrowej i na ofiarności lekarzy, którzy godzą się zostawać w pracy po godzinach, żeby zrobić to, co powinno zostać zrobione.
Książka podzielona została na krótkie rozdziały, a dziewięć z nich dotyka
bezpośrednio pracy w szpitalach, z zachowaniem podziału na kwalifikacje, które
autor uzyskiwał z biegiem lat. Wspomnienia, które Kay zdecydował się
opublikować, spisywane były spontanicznie, jedynie przy okazji bardziej
charakterystycznych momentów – czy to zabawnych, czy tych przykrych. Wspomnienia
przedstawione zostały w bardzo obrazowy sposób, w których autor buduje
odpowiednio klimat konkretnej sytuacji, aby ten najbardziej charakterystyczny moment
był dobrze i zrozumiale oddany. Pojawiają się lekarskie anegdotki i typowo
medyczne opisy, które ostatecznie i tak zostają przetłumaczone przez autora na
ludzki, zrozumiały język. Warto też wspomnieć, że Kay jako autor tej książki,
nie stworzył swojego obrazu na podobieństwo Supermana – nie jest idealny,
popełnia błędy, za które później ponosi odpowiedzialność, ale zdarzają się
również paradoksalne momenty, w których brak wiedzy na konkretny temat aż go
prześladuje.
Będzie bolało to książkowe potwierdzenie
życia lekarzy, które przedstawiane jest w tych wszystkich amerykańskich
serialach o medycynie. Są chwile szczęścia, ale nie brakuje też zwątpienia i
przykrych sytuacji. Mimo tego, że książka Kaya jest lekturą stosunkowo lekką,
jego specyficzny humor może nie przypaść każdemu do gustu. Ja bawiłam się
doskonale, ale nie mogę powiedzieć, że ta zabawa trwała do ostatniej strony…
Tytuł: Będzie bolało. Sekretny dziennik młodego lekarza
Tytuł oryginału: This Is Going to Hurt: Secret Diaries of a Junior Doctor
Autor: Adam Kay
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 310
Data wydania: 6 czerwca 2018
Cena katalogowa:34,99 zł
Moja ocena: 7,5/10
"Będzie bolało" to książka, która bawi, choć w pewien sposób zmusza także do refleksji. Momentami mogą być to przemyślenia niestety gorzkie, bo dotyczą w końcu poważnej kwestii zdrowia. Sięgnąć jednak zdecydowanie warto! :)
OdpowiedzUsuń