Z Martą, którą pewnie znacie z bloga Na regale u Marty Mrowiec znamy się już prawie
trzy lata. To jedna z tych moich znajomości, która potwierdza, że przez
internet też można znaleźć dobrego życiowego kompana, nawet jeżeli dzieli nas
ponad 500 km.
Dużo nas łączy, ale jeszcze więcej dzieli, co ostatecznie chyba staje się
tak znakomitym spoiwem w tej znajomości. W każdym razie poza tym, że obie
robimy książkom zdjęcia, piszemy o książkach to dodatkowo założyłyśmy swoje
blogi praktycznie w tym samym czasie i to zupełnie nieświadomie. I dziś trochę
pogadamy o urodzinach blogowych i o gorszych chwilach w życiu blogera
książkowego.
RR: Marzec był miesiącem rocznic, co?
Wybiła Twoja trzecia rocznica, ale i moja
też, zaledwie kilka dni po Twojej. Publikując pierwszy post na blogu nie
spodziewałam się, że uda mi się pielęgnować tę stronę przez tak długi czas, tym
bardziej regularnie publikując posty. To jakiś totalny kosmos.
Założyłaś bloga z myślą, że on się kiedyś
tak rozrośnie, że tyle ludzi będzie zaglądać na Twój regał szukając propozycji
czytelniczych?
MM: Wiesz co, dla allaboutmusic.pl piszę
już sześć lat, więc to dopiero rocznica! Odpowiadając na Twoje pytanie to chyba
się nie spodziewałam takiego zainteresowania regałem. Chyba trafiłyśmy w dobry
okres, kiedy blogosfera przeżywała boom, bo teraz odnoszę wrażenie, że nieco
zwolniła. Tradycyjne recenzje odchodzą w zapomnienie, a liczą się głównie ładne
obrazki w sm. Zauważyłam też, że wiele blogów, które stawiały pierwsze kroki w
tym samym czasie co my już nie istnieje. Masz podobne odczucia?
RR: Tak! Cały czas obserwuję jak kolejne osoby rezygnują z prowadzenia bloga na pełny etat, że panuje takie ogólne zmęczenie materiałem. I rzeczywiście, pamiętam jak na samym początku, jak dopiero raczkowałam w blogosferze, wydawcom zależało na prowadzonych blogach, a teraz na dobrą sprawę w ogóle ich mieć nie trzeba - wystarczy sam Instagram. Podobno obraz wyraża więcej niż tysiąc słów. Kupiłaś kiedyś książkę przez to, że była dobrze promowana na Instagramie?
MM: Zdarzyło mi się, że kupiłam, ale nie
dlatego, że była promowana na IG, a dlatego, że właśnie tam ją zobaczyłam. W
zalewie premier nie jestem w stanie czasami wszystkiego śledzić, a zdarza mi
się, że właśnie na IG dowiem się o czymś ciekawym. Też zaobserwowałam modę na
zamykanie blogów, chodziło Ci to po głowie żeby przenieść się tylko na
platformę jaką jest IG?
RR: No więc jednak cel osiągnięty. Wiele
razy miałam myśli, żeby rzucić bloga w diabły, bo porównując wyświetlenia na
Instgarmie i na stronie widzę kolosalną różnicę, właśnie na korzyść IG. No ale
na dobrą sprawę założyłam go dla siebie, więc ostatecznie zawsze zostaje. Jak
czuję zbyt dużą presję zwalniam tempo, publikuję rzadziej i jakoś to wszystko
nadal, w miarę płynnie, idzie. A jak jest z Tobą? Skąd masz tyle czasu na
pisanie na regał i jeszcze na allaboutmusic.pl?
MM: Sęk w tym, że odkąd się wyprowadziłam
z domu nie mam tego czasu tak dużo. Miasto daje więcej możliwości, czy to kino,
siłownia, praca też w tym okresie mocno mnie absorbuje i po cichu też chciałam
wycofać się z pisania, ale tak trochę mi szkoda czasu i pracy włożonego w
stronę. Jeszcze się waham, dałam sobie kilka tygodni na przemyślenie sprawy.
Zobaczymy jak będzie. Mam wrażenie, że blogowo stoję w miejscu, chociaż z boku
wygląda to inaczej. Chyba potrzebuje więcej przestrzeni, czegoś nowego, nowych
wyzwań. Zastanawia mnie, czy gdybyś teraz zaczynała blogować nadal byłyby to
książki? Jeśli tak, to zrobiłabyś coś inaczej? Podjęła inne decyzje?
RR: Ja w ogóle na samym początku miałam
myśli o założeniu bloga urodowego, z kosmetykami, ale ta myśl szybko umarła w
mojej głowie śmiercią naturalną. Nie żałuję, że poszłam w książki i przy okazji
nie planuję żadnego przebranżowienia, blog zostanie taki jaki jest. Jeżeli
miałabym szansę zrobić coś inaczej, to na pewno od początku traktowałabym go
bardziej poważnie - zaplanowałabym jakąś lepszą nazwę, postarała się o fajne
logo i szablon strony, a tak wszystko pojawiało się gdzieś w między czasie. Tak
jak nad logotypem i wyglądem strony mogę pracować, tak nazwy już raczej nie
zmienię. Teraz jednak najważniejszy jest dla mnie Instagram, bo dzięki niemu
spełniam się jeszcze robieniem zdjęć, i to właśnie tu zastanawiam się nad
poważnymi zmianami. Nie będę zdradzać szczegółów, bo sama jeszcze nie wiem
jakby miało to wyglądać, ale nadal kombinuję. A co z Twoimi decyzjami, byłyby
inne?
MM: Chyba nie, robię to może trochę po
swojemu, czasem odwrotnie niż reszta, ale tak mi jest dobrze. U mnie logo,
strona od początku były tak jak chciałam, logo później przeszło metamorfozę.
Może jedynie FB nie byłby regałem, ale tak naprawdę to była wersja robocza
a potem uznałam, że jest całkiem fajna. Teraz mam wątpliwości, ale
podobno FB niebawem przestanie się liczyć, już widać drastyczny spadek
statystyk. Swoją drogę zwracasz uwagę na cyferki? Analizujesz statystyki?
RR: Na Instagramie tak, na stronie i FB
nie. Analizowanie to chyba za duże słowo, ale sprawdzam co przyjmuje się
lepiej, co gorzej, kiedy obserwatorzy do mnie zaglądają itd. Dużo czasu na to
schodzi, ale nie marudzę. Z jednej strony nie mam parcia na szkło i nie
potrzebuję miliona obserwatorów do szczęścia, ale z drugiej fajnie widzieć, że
moja praca jest doceniana i profil chociaż trochę się rozwija. Jak jest u
Ciebie?
MM: U mnie podobnie. Wordpress ma dosyć
czytelne statystyki, więc czasem je analizuję, ale to chyba też trochę
zboczenie zawodowe i przywiązanie do cyferek ;) Przez 3 lata piszesz o książkach,
nie kusiło Cię nigdy, aby samej coś napisać?
RR: Jak krew z nosa idzie mi pisanie
opinii o książkach, więc zupełnie nie myślałam o tym, żeby napisać coś swojego.
To zdecydowanie nie dla mnie. A jak z Twoimi zapiskami do szuflady?
MM: Leżą na jej dnie. Ostatnio brakuje mi
czasu, więc pisałam dawno dawno temu, ale mam plany wrócić do regularnego
pisania. Lubię to równie mocno, jak czytanie, więc nie wiem, jak to pogodzę. Na
szczęście nie mam żadnych deadlinów, więc wszystko zależy ode mnie. Swoją drogą
mówimy, że blogi zostają zamknięte, że ludzie wolą oglądać zdjęcia, a Ty
czytasz blogi? Szukasz recenzji danej książki?
RR: Mam kilka swoich ulubionych stron, na
które raz na jakiś czas wchodzę. Wiesz, tak popatrzeć i poczytać, co tam się
nowego dzieje. Recenzji szukam przeważnie przed zakupem książek, których nie
jestem pewna, czy mi się spodobają. Zaglądam najpierw na lubimyczytac.pl, a
później szukam na blogach. A jak jest z Tobą?
MM: a ja nie mam zbytnio czasu. Podobnie
jak u Ciebie, mam stały zestaw blogów, na które zaglądam. Recenzje czytam
rzadko, czasem oglądam filmy na YT dotyczące książek. A właściwie chętniej
czytam i oglądam posty i filmy okołoksiążkowe, a nie recenzje. Myślisz, że te
wszystkie posty o zapowiedziach, nowościach u kogoś w bibliotece, unboxingi i
inne wpisy są potrzebne? Czy to bardziej zapychacze?
RR: Wydaje mi się, że to zapychacze, ale ja akurat je lubię - szczególnie posty z zapowiedziami. Zresztą często największą albo prawie największą popularnością na mojej stronie cieszą się przygotowywane przeze mnie posty właśnie z zapowiedziami, więc ewidentnie ktoś tam zagląda i komuś też jest to potrzebne do szczęścia. Nowości i podsumowania też kiedyś robiłam, ale przede wszystkim teraz nie mam czasu tego wszystkiego u siebie pilnować i spisywać wszystkie przychodzące do mnie książki, teraz wolę wykorzystać ten czas na czytanie.
A przy okazji tych zapychaczy - co myślisz
o blogach, na których jest więcej postów około książkowych niż samych opinii?
MM: Sama nie znam takich blogów, a skoro
takie funkcjonują widocznie są potrzebne. Zresztą patrząc na najczęściej
czytane wpisy widzę, że recenzje są na szarym końcu. Kto wie, może za jakiś
czas całkiem odejdą do lamusa i nie będą już potrzebne? Tylko co wtedy będziemy
robiły?
RR: Ja akurat czasami robię obchód po
blogosferze i wpadam na takie strony. Czasami mam wrażenie, że służą jedynie
autorowi strony w wyłudzaniu książek od wydawców. Ale potrafię sobie wyobrazić
czas, że recenzje nie są już potrzebne, a my zamiast pisać możemy dwa razy
dłużej czytać!
MM: Sprawa wydawców i agencji PR to jest
temat na osobna rozmowę, ale perspektywa z dwa razy dłuższym czytaniem mi
odpowiada!
Super :) Gratulacje i dalszych sukcesów dziewczyny !! :)
OdpowiedzUsuńMam 3 poznane w internecie, bliskie sercu dziewczyny. Widziałam się tylko z jedną. Niebawem znów mnie odwiedza. Cudowna sprawa. Gratulacje dla was! Zapraszam www.zakladkimadebya.pl
OdpowiedzUsuń