29 sierpnia

#271. Kopaliśmy sobie grób - Antti Tuomainen




Tytuł: Kopaliśmy sobie grób
Tytuł oryginału: KAIVOS
Autor: Antti Tuomainen
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 320
Data wydania: 9 czerwca 2017
Cena katalogowa: 32,90 zł


Życie Janne nabiera tempa po otrzymaniu anonimowego maila informującego o możliwości postępu degradacji środowiska na skutek pracy finlandzkiej kopalni niklu. Dziennikarz rozpoczyna własne śledztwo, aby rozwiązać pojawiające się zagadki, nie zważając na rujnowanie relacji z najbliższymi. Ktoś jednak usilnie próbuje przekonać go, że nie powinien wtykać nosa w nie swoje sprawy.

Kopaliśmy sobie grób to nietuzinkowy i niepowtarzalny thriller. Mimo że sama jego fabuła nie sprawiła, że zapadł mi jakoś szczególnie w pamięć, to jednak odnalazłam w nim coś wyjątkowego.
Książka należy do gatunku Helsinki noir, z którym miałam okazję spotkać się po raz pierwszy. Szczerze powiedziawszy nie bardzo wiedziałam czego spodziewać się po thrillerze króla tego gatunku, ale że jestem ogromną fanką książek zahaczających o klimaty noir, to długo nie zwlekałam z zabraniem się za tę pozycję. Przyznaję, że książka nie spełniła moich oczekiwań pod względem rozbudowania wątku głównego oraz wprowadzania i budowania napięcia i klimatu grozy. Kluczowy element książki, którym wydawała się być wielka afera w kopalni w Laponii, często schodzi na drugi plan, przytłoczona opisami z życia głównego bohatera. Mimo że jego relacje z innymi ludźmi są istotne dla dalszego rozwoju wydarzeń, to jednak książkę czyta się monotonnie, zapominając o zagadce.

Ciekawym dla mnie elementem było wykreowanie fabuły opartej na potencjalnie rzeczywistych problemach środowiskowych, które mogą być powodowane przez kopalnie. Autor niejednokrotnie podkreślał problem niszczenia nieskażonej jeszcze natury Finlandii, ludzkiego braku wyobraźni przy podejmowaniu niektórych decyzji oraz przedstawiał swoją wizję przyszłości i konsekwencji zapoczątkowanych technologii. Jego proekologiczne poglądy sprawiły, że zainteresowana tematem finlandzkich kopalni odnalazłam informacje o ekologicznej katastrofie sprzed kilku lat, kiedy to związki niklu, cynku i uranu skaziły wiele kilometrów kwadratowych ziemi, niszcząc oczywiście całą naturę napotkaną po drodze. Nie mam żadnych wątpliwości, że Kopaliśmy sobie grób jest pewnego rodzaju apelem o bardziej racjonalne i przemyślane korzystanie z dobrodziejstw natury oraz dbanie i nie zakłócanie jej rozwoju szczególnie na terenach uprzemysłowionych.


Mimo że autorowi nie udało się stworzyć trzymającego w napięciu wątku, a problemy środowiskowe i relacje bohaterów często go przyćmiewały, to jednak uważam, że jest to książka warta przeczytania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © rude recenzuje.