19 października

#180. Dziecko znikąd - Rachel Abbott



Tytuł: Dziecko znikąd
Tytuł oryginału: Nowhere Child
Autor: Rachel Abbott
Wydawnictwo: Filia Mroczna Strona
Liczba stron: 170
Data wydania: 5 października 2016
Cena katalogowa: 9,90 zł


Rachel Abbott szturmem wdarła się na pierwsze miejsca w księgarni Amazon, jednocześnie plasując się między gwiazdkami – znanymi i lubianymi autorami kryminałów i thrillerów. Obce dziecko, które było dla mnie niesamowicie zaskakującą lekturą, miało otwarte zakończenie, które nie do końca satysfakcjonowało czytelników. To też było główną przyczyną pojawienia się nowelki Dziecko znikąd (w Polsce wydana jedynie w formie ebooka), będącej uzupełnieniem zakończenia Obcego dziecka.



Minęło osiem miesięcy od momentu, kiedy Tasha uciekła z domu. Przez cały ten czas poszukuje jej Emma wraz z policją, sądząc, że dziewczynka może przebywać w niedalekiej odległości od domu. Mimo tego, że Tasha przeskrobała parę rzeczy, nic z jej przepowiedni się nie spełni – policja nie chce jej zamknąć w więzieniu – ma za to wykorzystać jej zeznania w zamknięciu na długie lata jednego z bardzo ważnych i wpływowych przestępców.


Ta krótka nowelka wniosła bardzo wiele do historii przedstawionej w Obcym dziecku, jednocześnie zamykając wszystkie porzucone wątki. Styl Abbott nadal bez zarzutu – kreacja fabuły nie do przewidzenia, bohaterowie z krwi i kości, przeżywający rzeczywiste wzloty i upadki. Książkę czyta się szybko, dosłownie jednym tchem, tym bardziej, jeżeli ktoś zaangażował się już w historię rodziny i jest ciekawy jej oficjalnego zakończenia. Dawkowanie napięcia i wplatanie intryg nadal na zadowalającym poziomie. Przyznam, że wyjaśnienie sytuacji mnie zaskoczyło – spodziewałam się zupełnie innego obrotu spraw, dlatego uważam, że świetną decyzją było wydanie tego tomiku. Wielka szkoda, że Wydawnictwo Filia/Filia Mroczna Strona nie zdecydowało się na wydanie go w wersji papierowej, bo jestem przekonana, że świetnie prezentowałby się u boku Obcego dziecka.


Kto jeszcze nie miał okazji sięgnąć po książki Rachel Abbott, zdecydowanie polecam nadrobienie zaległości. Dziecko znikąd proponuję przeczytać po Obcym dziecku, no bo po co sobie psuć początek historii. Zakończenie dobre, wiele wyjaśniające i ucinające wszystkie pozostawione wcześniej niedopowiedzenia.



2 komentarze:

  1. Mam wrażenie, że nazwisko Rachel Abbott ostatnio mnie prześladuje ;) Książka jest już na mojej półce, pozostaje znaleźć czas, aby ją przeczytać :). Dzięki za uświadomienie, że powstała nowelka uzupełniająca niniejszą książkę, muszę się w nią zaopatrzyć ;).
    PS. Świetne zdjęcie! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam "Obce Dziecko" i nie zachwyciłam się aż tak bardzo, ale to była niezła książka. Chciałam kupić teraz "Dziecko z nikąd" ale kiedy zauważyłam, że autorka napisała to w takiej krótkiej formie w ramach dopieszczenia fanów nowym zakończeniem, to się zawiodłam. Myślałam, że pojawił się nowy tom, że będzie znów sporo się działo, a tu niezłe rozczarowanie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.