08 lutego

#89. KOMIKS Z Archiwum X. Tom 1 i 2 - Carter x Harris x Walsh



Opis:

Tom 1
Przez całe lata agenci specjalni Fox Mulder i Dana Scully pracowali w Archiwum X – tajnej komórce FBI, zajmującej się sprawami uznanymi za niewyjaśnione i powiązane z niewytłumaczalnymi zjawiskami.
Oboje w końcu opuścili swoje małe biuro i rozpoczęli nowe życie, ciesząc się spokojną anonimowością. Aż do teraz.
Kiedy wróg przeniknął sieć FBI i pozyskał poufne dane z akt Archiwum X, Skinner został zaatakowany, Scully porwana, a agent Doggett zaginął w akcji, Mulder musi ponownie wkroczyć na scenę. Nieoczekiwanie powraca również Palacz, który jest w posiadaniu istotnych informacji na temat wroga – tajemniczych akolitów. Rozpoczyna się nowa era. Era technologicznej paranoi, międzynarodowego niepokoju i pozaziemskiej groźby.
Oficjalna kontynuacja legendarnego już serialu, okrzykniętego telewizyjnym fenomenem XX wieku. Jej pomysłodawcą i opiekunem jest Chris Carter, twórca „Z Archiwum X”.



Tom 2
Po latach spędzonych z dala od politycznych intryg i nadnaturalnych zbrodni Mulder i Scully ponownie trafiają do zakurzonej piwnicy budynku FBI, gdzie mieści się Archiwum X.
Seria tajemniczych zaginięć na słonecznej wyspie Martha’s Vineyard powoduje, że agenci sięgają do akt starej, dawno już zapomnianej sprawy, której korzenie sięgają tragedii w Czarnobylu…
Druga odsłona dziesiątego sezonu Z Archiwum X to cztery historie, w których scenarzysta Joe Harris, pracujący pod okiem Chrisa Cartera, twórcy kultowego serialu, powraca do uwielbianej przez telewidzów formuły monster-of-the-week, śniąc niepokojące koszmary na jawie.
Mulder stanie oko w oko ze śmiercią, Scully wpadnie na trop tajemniczej istoty żerującej na ludzkiej rozpaczy, a czytelnik (być może!) pozna tajemniczy sekret Palacza, kryjący się za jego domniemaną śmiercią.
Prawda jest bliżej, niż myślisz.




Moja opinia o komiksach:

Myślę, że o serialu Z Archiwum X nie muszę opowiadać – większość z Was pewnie go oglądała, a już na pewno każdy o nim słyszał. Mulder i Scully wracają do swoich fanów, tym razem w wersji rysunkowej – komiksowej – stanowiącej kontynuację kultowego serialu.
Póki co pojawiły się jedynie dwa tomy komiksu, oba w wydane w cudownej jakości i z cudownymi ilustracjami, a pierwszy tom został dodatkowo wzbogacony plakatem.

Zawsze słysząc o Z Archiwum X w mojej głowie automatycznie zaczyna rozbrzmiewać ścieżka dźwiękowa z wprowadzenia do serialu, przypomina mi się też jak będąc jeszcze dzieckiem oglądałam go razem z mamą, a w scenach krytycznych (pojawianie się dziwnych stworzeń, krwi czy innych takich, mogących wpłynąć na psychikę dziecka) kazała mi zakrywać oczy. Nic dziwnego, że po kilku/kilkunastu latach, kiedy mogę już sama wybierać swój repertuar, chętnie do niego wracam z ciekawości co tam się takiego pojawiło, że nie dane było mi tego zobaczyć. A tym chętniej, jak na książkoholika przystało, uzupełniam go komiksem.

Grafika komiksów jest cudowna  – uwielbiam wszelkiego rodzaju komiksy, głównie z tego względu, że ukazują one kunszt rysowniczy osoby, która przygotowała ilustracje. Wykonanie wszelkich detali z tak ogromną starannością sprawia, że jeszcze przyjemniej spędza się nad nimi czas i myślę, że to właśnie szczegóły odgrywają najważniejszą rolę w komiksie. Wygląd postaci w wersji rysunkowej jest niemal identyczny jak w serialu – czasami wyglądają jak sfotografowani (prawdopodobnie wszystko dzięki detalom)! W niektórych sytuacjach autor rysunków do końca sobie nie poradził z oddaniem uczuć i mimiki twarzy, ale nie stanowi to żadnej przeszkody.

Poza efektami graficznymi ważna jest sama treść, choć jak to już w komiksach bywa – nie ma jej zbyt wiele. Krótkie, ale odpowiednio sformułowane dialogi, skupiają zainteresowanie czytelnika, że prawdę mówiąc ciężko jest się oderwać od tych komiksów – ja dwa tomy pochłonęłam w dwie godziny. Autorowi udało się również odpowiednio budować napięcie  przez przemyślane rozdzielanie wątków i wprowadzanie pauz (wypełnianie okienek komiksu logiem serialu) na końcach stron.


Komiksom nie brakuje zupełnie niczego – dynamiczna akcja, o którą w komiksach wcale nie tak łatwo, dopracowane elementy graficzne i sama zaskakująco świetna jakość wydania – zdecydowanie zachęcają do sięgnięcia po nie. Szczególnie polecam je wszystkim fanom serialu, jak również osobom, które szukają nietypowej odskoczni od tak typowych książek!


Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @ruderecenzuje


3 komentarze:

  1. To nie jest mój klimat, nie pałam miłością co komiksów... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładki i wykonanie super, szkoda tylko, że komiksy to nie moja bajka :)
    Subiektywne recenzje

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi też pojawia się w głowie ta ścieżka dźwiękowa jak słyszę o "Z Archiwum X" :D Jak byłam mała to się bałam tego serialu!
    A co do komiksów to muszę się przekonać do tego typu literatury, bo jeszcze nie miałam styczności.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.