Kategoria: thriller/ kryminał
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 280
Data wydania: 3 lipca 2015
Cena katalogowa: 29,00 zł
Opis (lubimyczytac.pl):
W chwili gdy Ludowa Ojczyzna kończy swój żywot, sama nie zdając sobie jeszcze z tego sprawy, kapitan Karski otrzymuje zadanie, by odnaleźć zbiegłego ze służby ważnego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa. W toku śledztwa okazuje się, że rutynowa z pozoru sprawa mocno się komplikuje…
Obrady Okrągłego Stołu wydają się być już tylko celebrowaną z dumą, w pełni poznaną historią. Okazuje się jednak, że pod powierzchnią oficjalnych komunikatów miały miejsce wydarzenia, których samo wspomnienie wywołuje gęsią skórkę. Mrok, samotność, krew, miłość… „Skowyt” to nowa jakość polskiego kryminału!
"Zwierzę, gdy nienawidzi, zabija. My – wykastrowani przez udomowienie – nie umiemy tego. Zarówno miłość, jak i nienawiść nie mają konsekwencji. Są na niby. Równie sztuczne jak nasze kradzione z telewizji myśli.
Ona zatrzymała na chwilę wyzwolenie. Przez kilka dni zniknęły bóle mięśni, wizje, światłowstręt. Kocham ją. Umiem kochać i potrafię zabić. Powoli staję się sobą".
Moja opinia o książce:
Przed napisaniem recenzji książki, która wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, ciężko jest mi zebrać myśli i wykreować najlepszy sposób do przekazania Wam wszystkich zalet książki, w taki sposób, żeby nie wkradły się jeszcze żadne spoilery.
Decydując się na tę książkę nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego. Sam opis średnio zachęcił mnie do sięgnięcia po tę lekturę, zdecydowanie bardziej przekonujący okazał się cytat zamieszczony pod opisem. Moją uwagę całkowicie skupiła hipnotyzująca okładka. Ktoś odwalił kawał dobrej roboty nad jej projektem i wykonaniem.
W każdym razie, sugerując się kategorią książki, cytatem i po części tym, że jest to polska literatura (a pisarzy kryminałów mamy całkiem niezłych, więc każdemu warto dać szansę), zdecydowałam się na przeczytanie jej. Ku mojemu zaskoczeniu nie mogłam się od niej oderwać.
Akcja kryminału rozgrywa się w końcowych latach PRL-u. Najważniejszym organem bezpieczeństwa w Polsce Ludowej była Służba Bezpieczeństwa (SB), której głównym celem było zapewnienie porządku publicznego i bezpieczeństwa kraju oraz pozyskiwania różnego rodzaju informacji (np. przez inwigilację duchowieństwa, środowisk intelektualnych). Jednocześnie bezpieka miała za zadanie likwidację opozycji.
Główny bohater powieści - kapitan Robert Karski - jest funkcjonariuszem służby SB od około czternastu lat i został powołany do prowadzenia szczególnego śledztwa, a mianowicie jego zadaniem jest odnalezienie zaginionego funkcjonariusza SB. Sprawa całkowicie nie odpowiada zadaniom bezpieki, ale przydzielony do niej funkcjonariusz podejmuje się odnalezienia zaginionego. Początkowo sprawa wygląda na bardzo rutynową, ale wraz z każdym kolejnym krokiem wykonanym w kierunku odnalezienia kolegi, wszystko się komplikuje. Zaginiony otrzymał miano bestii, nie z byle powodu.
"Trzeba zagłuszyć głosy skomlące w nas. Dlatego ludzie stale mówią, słuchają radia lub oglądają telewizję. Piją wódkę, dorabiają się, kurwią. Wszystko, byle nie musieć wsłuchiwać się w siebie i patrzeć w mrok dookoła. Ale gdy ani w nas, ani wokół nie ma niczego, wtedy słyszymy. Wdziera się w nas prawda jak nóż w ciało. Wtedy już nie ma odwrotu."Narracja książki prowadzona jest w dwojaki sposób- mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową w dzienniku bestii oraz opisem w narracji trzecioosobowej, przy wydarzeniach bezpośrednio związanych z kapitanem Karskim.
Zdecydowanie większą uwagę zwróciłam na dziennik bestii, w którym to stopniowo dowiadujemy się o przeszłości, o poszczególnych sytuacjach, które w dużym stopniu wpłynęły na człowieka, że tak wyraźnie się zezwierzęcił. Postać ta, została wykreowana w bardzo specyficzny sposób, ale mimo że zostały nadane jej cechy nadprzyrodzone, nadal wydawała mi się bardzo rzeczywista. Zawarte w dzienniku monologi opisujące uczucia, przemyślenia i rozdarcie emocjonalne, nadają tej postaci bardzo ludzki wizerunek. Jeżeli natomiast chodzi o kapitana Karskiego- jemu nie zostały przypisane żadne nadprzyrodzone moce, co sprawia, że jeszcze bardziej okazuje się wpasowywać w zarys fabuły, dochodzenie prowadzone jest w bardzo realny sposób, dzięki czemu zarówno postacie, jak i fabuła książki okazują się idealnie ze sobą współgrać.
"Milczenie dawało spokój, nie zmuszało do kłamstw i krzywienia twarzy. Dawało równowagę."Do innych zalet powieści Świerczka zaliczyłabym brak zbędnego zarysu historycznego. Historia nigdy nie była moją mocną stroną, powiedziałabym nawet, że działała na mnie wyjątkowo usypiająco.
Brak historii i dziennik bestii okazały się idealnym połączeniem, który zapewnił mi ciągłe zainteresowanie książką, rosnące wraz z każdą kolejną stroną.
Jeżeli chodzi o element, który wyjątkowo mi nie przypasował- jest nim zakończenie. Wszystko się nagle urywa, w głowie pozostaje masa pytań, na które nie dostaniemy odpowiedzi. Stanowcze nie. Ja chcę wiedzieć co dalej! Powiedz mi ktoś, proszę!
A co do wcześniejszych wydarzeń, flirt Karskiego z lekarką sprawił, że funkcjonariusz wydawał mi się być bardziej delikatny, stracił część swojej osobowości. Zdecydowanie bardziej przywiązuję się do bohaterów książkowych, tych płci męskiej, którzy na dodatek mają trudny charakter i zdecydowanie niewyparzony język.
W powieści dostrzegam pewne powiązania z wydarzeniami historycznymi mającymi miejsce w Polsce w czasach komunistycznych, przede wszystkim mam na myśli tajemnicze zaginięcia i zgony w dziwnych okolicznościach. W książce widoczna jest również stylizacja niektórych dialogów w taki sposób, aby rzucała się w oczy prostota ludzi (szczerze mówiąc, czytając te fragmenty czułam się jakbym faktycznie na chwilę znalazła się na jakiejś wsi).
Książka w moich oczach wygląda na taką, która idealnie odwzorowuje część wydarzeń mających miejsce w czasach komunizmu, ale również połączona jest ze szczyptą literackiej fikcji, która nadaje jej jeszcze bardziej wyrazistego charakteru.
Książka sprawia wrażenie, że jest o niczym. Taki ot sobie kryminał. Ja jednak odkryłam w niej drugie dno. Dzięki niej zaczęłam zwracać uwagę na głosy we mnie, zaczęłam się zastanawiać jak przeszłość kształtuje człowieka i jaki ślad pozostawia w nas na zawsze.
Czy polecam tę książkę? Zdecydowanie TAK.
Przyznam, że jestem ciekawa tego drugiego dna. Może się skuszę na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńPolecam, świetna książka!
UsuńW tym miesiącu wygrałam właśnie tą książkę w konkursie. A po twojej recenzji nie mogę się doczekać aż wreszcie zacznę ją czytać! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem bardzo ciekawa czy Tobie też się spodoba :D
UsuńKurcze, obawiam się czy w moim odbiorze nie była TYLKO o niczym... Sama nie wiem, chociaż okładka i tytuł przykuwa uwagę. Obawiam się też tego PRLu, który kompletnie mnie nie interesuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
O historii PRLu nie ma prawie żadnych wzmianek. Ja za historią też nie przepadam, jednak ta książka okazała się strzałem w dziesiątkę, właśnie z tego względu, że nie było tam zbędnych informacji, a samo umiejscowienie fabuły w takim, a nie innym okresie było zdecydowanie na plus, bo jeszcze bardziej pobudzało wyobraźnię ;)
UsuńMoją uwagę też przyciągnęła hipnotyzująca okładka :) Myślę, że dzięki Twojej recenzji być może jednak skuszę się na tę książkę :) Chociaż przeraża mnie to zakończenie, które nie daje odpowiedzi, nie cierpię takich ;)) Pozdrawiam, buziaki :))
OdpowiedzUsuńJa też takich zakończeń nie lubię, ale książka zdecydowanie warta swojej ceny (którą i tak ma stosunkowo niską) :D Polecam ♥
UsuńCzyli typowo - zakończenie pozostawia otwarta drogę do kolejnej części, gdyby ta się dobrze sprzedała. uwielbiam takie nieoczywiste tytuły jak właśnie ten "skowyt" - niesamowite słowo, może jak wyjdzie na audio to posłucham gotując obiad, bo z Twojej recenzji wynika że to niezbyt wymagająca lektura.
OdpowiedzUsuń