22 lipca

#532. Znaleziona | Gytha Lodge

 

Komu zaufać?

Gytha Lodge naprawdę nieźle zaczęła tę serię z detektywem Sheens’em w roli głównej. Sama postawiła sobie bardzo wysoko poprzeczkę, a ja mam ogromną nadzieję, że uda jej się podołać i spełnić moje oczekiwania za każdym kolejnym razem, przy każdej kolejnej powieści. I chociaż Sheens w moim odczuciu nie był aż tak wyraźnym, rzucającym się w oczy bohaterem, to jednak nie mogę się doczekać kolejnych książek z nim w roli głównej. Mam wrażenie, że ta fabuła była tak wciągająca i zawiła, że na detektywa mało zwracałam uwagę i dążyłam wyłącznie do rozwiązania sprawy. Ale jestem pewna, że przy kolejnych tomach będzie już lepiej, skoro pierwsze spotkanie mamy już za sobą.

 

Grupa nastolatków wybrała się na kemping do lasu. Rano okazało się, że Aurora Jackson zniknęła. Wszczęte zostało śledztwo, jednak nie odnaleziono dziewczyny ani żywej, ani martwej. Sprawę umorzono, ale trzydzieści lat później wróciła na języki wszystkich, bo odnaleziono zwłoki dziewczyny. Lodge stawia przed czytelnikiem mnóstwo pytań, a rozwiązania podaje dopiero na samym końcu powieści.

 

Znaleziona to doskonały thriller, w którym wydarzenia przedstawiane są z kilku perspektyw czasowych. Sprawia to, że fabuła nabiera dynamizmu za każdym razem, kiedy autorka przerzuca czytelnika między wydarzeniami z kiedyś i teraz. Przyznam, że czasami było to też irytujące, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, bo Lodge urywa rozdział dokładnie w tym miejscu, gdzie oczekuje się kolejnej poszlaki, która mogłaby umożliwić łatwiejsze zidentyfikowanie mordercy. To, co najbardziej podoba mi się w książkach tego typu, to umiejętne kluczenie między wszystkimi bohaterami, rzucanie na każdego kolejnego podejrzeń. Niby grupa podejrzanych jest bardzo okrojona, ale pojawiają się pojedyncze postaci dokładające jeszcze pięć groszy do tego całego zamieszania. Mimo że miałam swoje podejrzenia już na początku powieści, to autorka co i rusz przekonywała mnie, że jednak nie mam racji i powinnam je przerzucić na kogoś innego. Ostatecznie nie rozwiązałam zagadki zabójstwa.

 

To kolejny thriller, przez który dosłownie przepłynęłam. Dałam się wciągnąć autorce w wir wydarzeń i grę tajemnic. Znaleziona to kolejna książka, po której mam takie uczucie satysfakcji i czytelniczego spełnienia, bo mimo że nie uważam tej książki za super innowacyjną pod względem fabuły i konstrukcji, to spędziłam przy niej bardzo przyjemne kilka godzin. Zdecydowanie polecam wam tę książkę!


 




Tytuł oryginału: She Lies in Wait
Tłumaczenie: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 14 lipca 2021
Moja ocena: 8/10
Za udostępnienie egzemplarza dziękuję Wydawnictwu W.A.B.


1 komentarz:

  1. Słyszałam wcześniej o tej książce, ale jakoś nie byłam co do niej za bardzo przekonana. Czytając twoją recenzję stwierdziłam, że jednak dam jej szansę. Widzę, że to jednak książka w moich klimatach.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.