12 października

5 typów klientów w księgarni

Źródło zdjęcia



Od połowy września pracuję w księgarni. To już prawie miesiąc jak pracuję z klientami i w czasie tego miesiąca udało mi się zauważyć już pewne powtarzające się zachowania u osób odwiedzających naszą księgarnię.
Oczywiście na wstępie wspominam, że post ma charakter humorystyczny- przygotowując go nie miałam na celu obrażenie kogokolwiek. Jeżeli ktoś poczuje się dotknięty treścią opisaną poniżej- bardzo przepraszam.

Wybrałam pięć typów zachowań, które najczęściej się powtarzają. Oczywiście, zdarzają się również osoby, dla których trzeba by było przygotować osobną kategorię, ale o tym może innym razem.


Klienci, w tym przypadku najczęściej kobiety w podeszłym wieku, którzy przychodzą do księgarni wraz ze swoimi kartkami, na których dawno temu spisywali książki, które chcieliby przeczytać. Kartki okazują się być w stanie zbliżonym do egipskich papirusów, gdzie każde dotknięcie grozi ukruszeniem jej części. Jak już uda się rozczytać hieroglify zamieszczone na kartce, okazuje się, że dane pozycje już dawno zostały wycofane z druku, a pojedyncze egzemplarze książki można znaleźć jedynie u kolekcjonerów.


Klienci, którzy zaliczają się do tej grupy, nie mieszczą się w żadnych bliżej określonych kategoriach wiekowych. Turystę można rozpoznać po ekwipunku, który aktualnie znajduje się w jego dłoniach- telefon z funkcją aparatu oraz butelka napoju. Klient najpierw robi rozeznanie w terenie, rozgląda się, gdzie co jest, czasami dotyka książek, a nawet przekłada je w różne dziwne miejsca, tworząc w ten sposób szlak, dzięki któremu będzie mu łatwiej trafić do wyjścia. Jeżeli spotkasz na swojej drodze osobnika robiącego zdjęcia książkom lub wykonującego tzw. selfie z książką w różnych dziwnych miejscach- wiedz, że to turysta i prawdopodobnie nie zdecyduje się na zakup czegokolwiek.


Łowca jest najgroźniejszym z typów klientów. Jego ofiarą padają przecenione książki. Jest w stanie spędzić długi czas przeszukując i przekopując stosy książek, by znaleźć tą wymarzoną. Osobnik ten jest w stanie rywalizować z innymi o dobra, które sobie wypatrzył, czasami między rywalami (a częściej rywalkami) może dojść do rozlewu krwi.
Łowcy lepiej nie wchodzić w drogę.


Leniwiec to osobnik, którego nikt z obsługi księgarni nigdy nie widział i o którym krążą niezliczone legendy. Nigdy osobiście nie pojawia się w księgarni, a ewentualne zamówienia składa telefonicznie. Po odbiór zamówień wysyła swoich podwładnych.
Nie groźny.



Sniper jest bardzo szybki i ostrożny. Nigdy o nic nie pyta, nie chce pomocy. Ma doskonale dopracowaną taktykę i jednocześnie bardzo dokładne plany księgarni. Z nikim nie rozmawia, przeważnie odwiedza księgarnię w pojedynkę. Czasami Sniper jest kolejną fazą Turysty, stąd tak dobra orientacja w terenie (poprzednie wizyty zostały dokładnie udokumentowane w formie zdjęć). Jego zakupy nie trwają dłużej niż 5 minut (od wejścia do wyjścia).
Raczej nie groźny, ale jego kamuflaż może przyczynić się do zawału serca osób aktualnie przebywających w księgarni.




Podobał Wam się post?
Którym typem klienta Wy jesteście? Czekam na Wasze komentarze!




67 komentarzy:

  1. Zastanawiam się, do której grupy ja się kwalifikuję, ale nie potrafię się przyporządkować - jakaś odmiana snajpera, zwykle wiem po co przychodzę do księgarni. Świetny post.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ja raczej jak turysta, wyszukuję swojej ofiary, a później kupuję w internecie :D

      Usuń
  3. Hahahaha, post prześwietny! Po opisie wnioskuję, że jestem po części łowcą, a po części snajperem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny posty. Zastanawiam się do ktorej grupy sie kwalifikuje i chyba jestem łowca ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak widać - jestem snajperem! Dokładnie słowo w słowo ja :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w sobie trochę ze snajpera, tyle że lubię pochodzić po księgarni, pooglądać książki, nawet jeśli przyszłam po konkretne tytuły. A nuż coś jeszcze wpadnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem jak turysta :D Kiedyś jak się przechadzałam po Empiku miałam wrażenie, że wszyscy pracownicy mnie obserwowali i uważali za jakąś złodziejkę :D

      Usuń
  7. Wchodzi sobie taki uczeń technikum organizacji reklamy po lekcji o typologii klientów i widzi taki post. No sam zaciesz! Tak bardzo zawodowy się kojarzy :D Jestem stu procentowym łowcą <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Tyle radości z czytania takich komentarzy ♥

      Usuń
  8. Ja jestem Turystą i Sniperem. :D Najpierw rozeznanie, później strzał i znikam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to samo :D Chociaż często jestem Sniperem w sieci :D bo w internetach częściej kupuję książki niż stacjonarnie :D

      Usuń
  9. Jestem pomieszaniem snajpera, turysty i łowcy! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Super post. Ja jestem chyba łowcą i snajperem ;)
    pozdrawiam :*
    Latające książki

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie jestem łowcą xD Pozdrawiam!

    coffeethebook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że wśród komentarzy łowca pojawia się najczęściej :D

      Usuń
  12. Książki kupuję najczęściej przez internet, ale kiedy już wchodzę do księgarni stacjonarnej, jestem łowcą, który poszukuje najlepszej okazji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja do księgarni przeważnie wchodzę, żeby się rozejrzeć, popatrzeć jak upatrzona książka wygląda wewnątrz :D

      Usuń
  13. Ha ha ale się uśmiałam. Genialne, to jest po prostu genialne!

    OdpowiedzUsuń
  14. Coś pomiędzy łowcą i sniperem :-) Nie chcę rozlewu krwi ale walczę o to czego szukam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Może jeszcze nie nadarzyła Ci się taka okazja, żeby pokazać pazurki i rozlać trochę krwi :D

      Usuń
  15. Haha, genialny post! Osobiście uważam, że mam w sobie coś z kilku typów - choć szczególnie niepokojące dla pań pracujących w matrasie musi być to, że przynajmniej raz w tygodniu tam przychodzę, nigdy nie potrzebuję pomocy, mykam po księgarni jak duch i ulatniam się tak sprawnie, że nie są w stanie ocenić, ile krążyłam wokół półek. Co którąś wizytę staram się coś kupić, bo patrzą na mnie z ukosa, jakbym zamierzała coś ukraść. A ja po prostu się czaję, bo okazuje się, że nie ma tego, co chciałam i głupio tak wyjść z pustymi rękami. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też byli tacy klienci i faktycznie wygląda to trochę dziwnie :D Ale kiedyś sama tak pomykałam po Empikach, nic nie kupując przeważnie :D

      Usuń
  16. Ciekawy pomysł na post.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny tekst!!! Dostrzegam u siebie jedynie słabe podobieństwo do snipera;) a takiej pracy tylko pozazdrościć :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. świetny tekst, podoba mi się, ale wszystkich rodzajów kupujących nie poznałaś, ja jestem jak sponsor albo rodzic niezainteresowany niczym, płacący bez żadnego oporu za zachcianki nałogowej książkoholiczki narzeczonej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skupiłam się na 5 typach, które najczęściej się powtarzają, ale faktycznie o sponsorze zapomniałam, a i tacy się zdarzali :D Nic tylko pozazdrościć książkoholiczce narzeczonego! :D

      Usuń
  19. Jestem trochę jak łowca, trochę ja sniper :D
    Bardzo fajny post, tak na wesoło :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Uśmiałam się podczas czytania Twojego postu ;). Świetnie to napisałaś. Ja zdecydowanie należę do kategorii "łowców", bo zwykle jak wpadam do księgarni, to pierwsze gdzie idę, to na dział z tanią książką :D, a jak już zacznę grzebać... to szkoda gadać :D. Chociaż z turysty też coś mam. Czasem lubię spacerować między regałami i oglądać książki. Co równa się z tym, że nie zawsze coś kupuję. Jednak selfie z książką w księgarni nie robię :D. Ale okładki czasem fotografuję, a to tylko po to żeby w domu, wejść na internet i trochę poczytać o tej książce, czy jest warta kupienia chociażby :).
    A tak swoją drogą, to fajnie że pracujesz w księgarni :). Sama bym chciała...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że ten post spotkał się z tak dobrym przyjęciem :D bardzo mnie to cieszy szczególnie przez to, że jest to pierwszy z kreatywnych postów, na które sama wpadłam :D

      Usuń
  21. genialny post :D
    we mnie jest chyba coś z każdego typu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Coś pomiędzy archeologiem a snajperem, zazwyczaj nie kupuję nowości i do księgarni chodzę po jeden zakup dwa razy - najpierw rozeznaje teren, potem w domu analizuję co mi potrzeba, wracam i kupuję.

    http://swiat-powiesc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przeważnie kupuję w internecie :D buszując po księgarniach internetowych nikt się na mnie nie patrzy z ukosa czy czegoś nie wynoszę ;)

      Usuń
  23. Hahaah, chyba jestem snajperem ! Fajny artykul, oryginalny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja to zdecydowanie jestem turystą. Choć nie strzelam sobie selfie z książką. xD Ale tak.. Rozeznanie w terenie to najlepsza taktyka. :D
    http://emosia-samosia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem przeważnie turystą :D Bo w stacjonarnych księgarniach nie kupuje od bardzo dawna. Tylko wchodzę pooglądać :)

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wygląda to bardzo podobnie, chociaż czasami się na coś skuszę ;)

      Usuń
  26. Mi się podoba;) Jestem turystą, robię zdjęcia książką, które zwracają moja uwagę żeby potem wypozyczyć je z biblioteki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię książek z biblioteki, także przeważnie kupuję swoje egzemplarze ;)

      Usuń
  27. Rewelacyjny TAG! uśmiałam się z każdego typu po trochę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥ ale to nie tag :D taki zwyczajny post o klientach księgarni :D

      Usuń
  28. Hahahaha świetny post! :D chyba należę do sniperów :P choć czasem leniwie zamawiam książki, bez wychodzenia z domu :) też chciałabym pracować w księgarni
    Pozdrawiam

    www.wpatrzona-w-niebo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Cześć!

    Ale się przy tym uśmiałam:

    „(...) Kartki okazują się być w stanie zbliżonym do egipskich papirusów, gdzie każde dotknięcie grozi ukruszeniem jej części. Jak już uda się rozczytać hieroglify (...)”.

    „(...) a nawet przekłada je w różne dziwne miejsca, tworząc w ten sposób szlak, dzięki któremu będzie mu łatwiej trafić do wyjścia (...)”.

    Łowca – słyszałam od mamy, że leje się krew także w supermarketach. :)

    Snajper – pasuje do mnie, ale nie do końca. Jak szukam ciekawej książki, to wchodzę, rozglądam się, patrzę na okładki, tytuły, czytać notkę z tyłu książki, czytam pierwsze zdania. Jak coś mi się spodoba, to zapamiętuję tytuł i wychodzę. Wracam z gotówką i wtedy wkracza snajper. Wchodzę, biorę. Płacę, wychodzę. To chyba nawet nie trwa 5 minut. :)

    Pozdrawiam serdecznie
    Barbara Kirszniok
    Mimi

    OdpowiedzUsuń
  30. To było wspaniałe:))) Śmiałam się szczerze:))) Turysta to kiedyś ja! Robiłam zdjęcie szłam do domu i kupowałam taniej przez internet:) W międzyczasie poczytałam więcej na spokojnie o interesującej mnie książce w domu:) Odkąd więcej czasu spędzam na blogach książkowych i zaczęłam czekać na nowości jestem snajperem:) Ale cudownie by było gdybym spotykała w księgarni pracownika lubiącego czytać. To marzenie! Mam taką jedną Panią w Matrasie. zawsze wchodzę jak widzę, że jest w pracy:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Przegenialny wpis z dawką humoru :) Zdecydowanie należę do typu turysty XDXD

    OdpowiedzUsuń
  32. świetny post! sama chciałabym pracować w księgarni. pozdrawiam :)
    wyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. :D Ja zaliczam się chyba do każdej z tych grup po trochu, jak trzeba przechytrzyć przeciwnika to jest Sniperem i nie zawaham się zrobić błyskawiczny ruch tuż przed czyimś nosem po to żeby odebrać moją zdobycz, jak idę na spacer i "przez przypadek" wchodzę do księgarni to jest ze mnie rasowy Turysta. Kiedy ślinię gapiąc się w ekran na ukochany tytuł to zdecydowanie przemawia przeze mnie natura Archeologa, mam wszystko dokładnie spisane. :D Leniwcem też mi się zdarza być, szczególnie polując na zdobycz dla kogoś, a Łowcą to już chyba tradycyjnie jest każdy książkoholik. :P Super post!:D

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetny tekst, jednak brakuje mi tu jednej grupy. Chodzi mi o ludzi przychodzący do księgarni, którzy znają aktualne promocje np 3 w cenie 2, by długi czas wędrować po regałach i wynaleźć te pozycję, które zakupi. Lub tak długo będzie wędrował, aż coś kupi. Oczywiście przy kasie pokazuje kartę na punkty (jeśli to empik). Jeśli jest miesiąc pełen nowych książek z gatunku, który go interesuje, to zamawia online i biegiem przylatuje do kasy, by je odebrać i zapłacić, w dniu premiery :) Tak naprawdę to grupa obejmująca wszystkie, które wypisałaś :)

    Pozdrawiam,
    http://kate-with-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Jestem Łowcą połączonym z leniwcem, bo składam zamówienia, by najmniej zapłacić :D Świetny pomysł na post! :D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  36. Fantastyczny pomysł na posta :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Super pomysł !!! Jestem łowcą połączoną z snajperem :D
    Jestem szybka, dokładna i niebezpieczna :)
    Zapraszam do siebie moja-pasja2.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Świetny post. Uśmiałam się przy nim :D
    Ja jestem zdecydowanie łowcą, chociaż w księgarniach można mnie pochopnie wziąć za turystę. A ja po prostu nie widzę zwierzyny, na którą mnie stać:D Za to po internecie buszuje xD Zawsze ustrzelelę zwierza najtaniej:D
    http://www.lekturia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.