13 maja

#21. Bóg zawsze znajdzie Ci pracę- Regina Brett

Źródło okładki: Wydawnictwo Insignis (01.05.2015)
Tytuł: Bóg zawsze znajdzie Ci pracę. 50 lekcji jak szukać spełnienia
Autor: 
Regina Brett
Tytuł oryginału: God is Always Hiring: 50 Lessons for Finding Fulfillling Work
Język oryginału: angielski
Kategoria: publicystyka literacka, poradnik
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 368
Data wydania: 5 listopada 2014
Cena detaliczna: 34,99 zł


Opis wydawcy:


Moja najnowsza książka to coś dla tych, którzy przestali kochać to, co robią.
I dla tych, którzy kochają swoją pracę, ale pragną odnaleźć głębszy sens także poza pracą – w innych sferach życia.
Dla tych, którzy są bezrobotni, wykonują pracę poniżej swoich kwalifikacji albo czują się nieszczęśliwi w życiu zawodowym.
Dla tych, którzy zeszli z obranej niegdyś drogi, chwilowo albo bezpowrotnie.
Dla tych, którzy dopiero rozpoczynają karierę zawodową i chcą się dowiedzieć, jak zapisać tę czystą kartę.
Dla tych, którzy przeszli na emeryturę albo nie mogą już dłużej pracować, a pragną wieść pełniejsze życie.
Dla tych, którzy kochają swoją pracę tak bardzo, że chcą zainspirować innych i pomóc im odnaleźć życiową pasję. 
Dla tych, którzy – jak ja – czuli się kiedyś zagubieni w życiu i kluczyli krętą ścieżką, dopóki ta nie zaprowadziła ich w idealne miejsce. Wierzę, że każdy z nas ma takie miejsce. Musimy je tylko odszukać. Albo odprężyć się i pozwolić, żeby to ono odszukało nas. – REGINA BRETT


Moja ocena: 5/10


Ta książka była dla mnie szczególnym wyzwaniem. Od momentu ukończenia poprzedniej części- "Jesteś Cudem" (link do recenzji TUTAJ) nie mogłam zebrać się w sobie, żeby ją przeczytać. To jest straszne, nigdy nie spodziewałam się, że można nabrać takiej niechęci do książki, pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło. Przez chwilę nawet się zastanawiałam, czy w związku z wywołaniem tak wielkiego odrzucenia do kolejnej części, "Jesteś Cudem" nie powinno dostać nawet niższej oceny niż dostało.

"Bóg zawsze znajdzie Ci pracę" to już ostatni tom serii 50 lekcji. Może i lepiej. 
Chociaż przyznam, że mam bardzo mieszane uczucia do tej książki i jest mi bardzo ciężko napisać konstruktywną opinię.

I w tej części Brett zasypuje nas historiami, różnego rodzaju i różnego kalibru. Aż na prawdę czasami jest mi ciężko uwierzyć w to, że jedna osoba może mieć aż tyle do opowiedzenia. Cześć z nich wywołała u mnie radość, część podziw, a jeszcze inna część straszne znudzenie. Drugi tom przeczytałam od deski do deski. Przy tym zastanowiłam się, co mnie interesuje i co chciałabym przeczytać- część fragmentów przeskakiwałam, szczególnie tych o Bogu, które zupełnie nic nie wnoszą do mojego życia. Nie wiem czemu nie pomyślałam o tym czytając "Jesteś Cudem", może wtedy skończyłoby się całkiem inaczej.
Oczywiście, elementy życiorysu Brett uwzględnione w tej części możemy odnaleźć też w pierwszym i drugim tomie. Czasami są mniej zauważalne, czasami bardziej. Jeżeli zaczynało mnie drażnić czytanie tego samego w kółko- przeskakiwałam akapity.

Książka (podobnie jak w poprzednich częściach) dosłownie nafaszerowana jest mądrościami idealnymi na lodówkę czy do zeszycików, zbiorów z cytatami. ALE nie zmieniły mojego nastawienia, nie pomogły mi odnaleźć spełnienia, a tym bardziej nie wniosły nic do moich poszukiwań pracy.
Według Brett była to książka, która pomaga odnaleźć głębszy sens w pracy oraz w życiu codziennym, tak aby stały się one prawdziwą pasją. U mnie to nie wyszło, nie zadziałało.


"Wiele osób w głębi duszy zna swoje przeznaczenie. Wiedzą, co chcieliby robić w życiu ale są zbyt przerażeni, żeby faktycznie się tym zająć, bo to oznacza ryzyko porażki."

Jedyna cenna wskazówka, którą zapamiętałam, znajdowała się w lekcji 13 Najczęściej jedyną osobą, która stoi ci na drodze, jesteś ty sam


"Znam rodziców, którzy zakazali dzieciom używać słów >nie umiem<."

Cóż za cudowna rada (bez żadnych sarkazmów)! Już jako dzieciak wykazywałam tendencję do szybkiego poddawania się, cokolwiek bym nie robiła i jakkolwiek bym tego nie lubiła, kiedy coś mi się nie udawało mówiłam "nie umiem" i obrażałam się na cały świat, czasami zdarzało się nawet, że zaczynałam płakać. Ta sytuacja pojawiła się też kiedy przyszedł czas składania dokumentów na studia. Zawsze chciałam iść na architekturę, lubiłam malować. Bałam się porażki- przestałam ćwiczyć, chodzić na kursy doszkalające, nawet nie podeszłam do egzaminu. 
Wszystko mogłoby być inaczej, gdyby tylko rodzice nie powalali mi mówić "nie umiem". 
Oczywiście nie mam teraz do nich o to żalu. Jestem szczęśliwa tu gdzie jestem, robiąc to, co robię. Ale to całkiem prawdopodobne, że kiedy będę miała swoje dzieci wprowadzę tą zasadę.


"(...) każdy błąd, każdy problem, każdy mandat, każdy szef, każdy guz, każdy siniak i każdy oddech czegoś nas uczą."


Myślę, ze spory wpływ na moją ocenę tej części wywarła jej poprzedniczka. Cieszę się, że całą serię mam już z głowy. Podsumowując- najbardziej utkwiła mi w pamięci I część, II kompletne nieporozumienie, a III wypadła nijako.

Czytaliście książki Brett? Może sięgaliście po cykl książek z serii 50 lekcji?
W komentarzach podzielcie się ze mną swoimi opiniami!




6 komentarzy:

  1. Koleżanka polecała mi tę książkę ostatnio. Może zajrzę w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy teraz ja przeczytam może wpóżnym w terminie.
    Zapraszam do mnie
    http://agnesczytaipisze.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam pierwszą część serii- "Bóg nigdy nie mruga" ;)

      Usuń
  3. Mam ochotę na całą serię, która wydaje si ę dawać mnóstwo pozytywnej energii :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Również myślę o całej serii i patrząc na recenzje... po prostu zacznę czytać ją od tyłu. : D W końcu te książki nie są chyba ze sobą wewnętrznie powiązane...?

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.