30 marca

#12. Jesteś cudem- Regina Brett

Źródło okładki: Wydawnictwo Insignis (29.03.2015).
Tytuł: Jesteś cudem. 50 lekcji jak uczynić niemożliwe możliwym
Autor: 
Regina Brett
Tytuł oryginału: Be the Miracle: 50 Lessons for Making the Impossible Possible
Język oryginału: angielski
Kategoria: publicystyka literacka, poradnik
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 355
Data wydania: 6 listopada 2013
Cena detaliczna: 34,99 zł

Opis wydawcy:

Regina Brett, doświadczona przez los dziennikarka, wie, że szczęście zależy od nas samych. Od naszych wyborów i decyzji, które najczęściej wcale nie są tak trudne, na jakie wyglądają. Każda próba zmiany świata wokół siebie na lepsze sprawia, że dokonujemy rzeczy niemożliwych. Cudów, które są osiągalne dla każdego z nas. Codziennie.
Autorka niezwykłej książki Bóg nigdy nie mruga, którą pokochali czytelnicy na całym świecie, nie stawia przed nami zadania ponad nasze siły. Pisze raz humorystycznie, innym razem refleksyjnie, ale zawsze z niezachwianą wiarą w człowieka; w dobro, które w nim tkwi i które sprawia, że niemożliwe staje się możliwe.

Jesteś cudem to zbiór inspirujących lekcji o tym, jak niewiele trzeba, by coś zmienić. To 50 felietonów, które obudzą w nas natchnienie. Choć każdy z nich jest zupełnie inną historią, zebrane w jednym tomie tworzą przewodnik pomagający dostrzec i docenić siłę zmian na lepsze – małych cudów.

Moja ocena: 4/10

Muszę przyznać, że ta część, w odróżnieniu do Bóg nigdy nie mruga działała na mnie usypiająco. Zdarzały się rozdziały, które sprawiały mi wielką trudność, nie miałam ochoty ich czytać, nie podobała mi się ich treść i przekaz- mimo, że były bardzo króciutkie i zwięzłe i mogłam przez nie po prostu przebrnąć, coś mnie powstrzymywało.

Uważam ją za zdecydowanie słabszą od poprzedniczki. Przy pierwszej części zaczynałam już marudzić, że autorka zawdzięcza wszystko Bogu, ale muszę przyznać, że w drugiej części Boga pojawia się dziesięć razy więcej. Zdecydowanie dobijało mnie to. Nie jestem w stanie zrozumieć tego, jak można każdą rzecz zawdzięczać Bogu- dosłownie wszystko.
Do Boga dołączył jeszcze rak i razem paradowali przez znaczną większość stron tej części. Nuda, w kółko to samo. Dodatkowo miałam wrażenie, że treść niektórych rozdziałów powtarzała się, szczególnie z Bóg nigdy nie mruga.


Jak dla mnie część jest dość słaba, po pierwszej części i jej zachwytem spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Pozycja w żaden sposób na mnie nie wpłynęła- ani to wzruszające, ani pouczające. Lekko oderwane od rzeczywistości.

4 komentarze:

  1. Jak do tej pory słyszałam same pozytywne opinie o tej części, a teraz sama nie wiem co mam sądzić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jesteś katoliczką to myślę, że ta pozycja spodoba Ci się bardziej niż mi :) natomiast na początek polecałabym zajrzeć do Bóg nigdy nie mruga i dopiero po jej przeczytaniu zastanowić się nad Jesteś cudem :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda na to, że raczej cała seria została napisana w natchnieniu opartym na Bogu, nic więc dziwnego, że Go tu tyle jest.
    Jeśli nie jesteś w stanie zrozumieć jak można zawdzięczać tyle Bogu to zachęcam do zerknięcia na artykuły Martina Lechowicza - http://blog.nieprofesjonalny.com/kanciasta-rocznica,259 i/lub http://blog.nieprofesjonalny.com/dlaczego-wierze-w-boga,301 :) Niby długie, ale warto!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.