30 stycznia

#292. Cudowny chłopak - R.J. Palacio



Książki o chorobach raczej nie wywołują u mnie złego samopoczucia, smutku, żalu czy czegokolwiek innego. Czasami dają do myślenia, ale przeważnie po prostu nudzą.

Na Cudownego chłopaka (wcześniej wydanego pod tytułem Cud chłopak) czaiłam się bardzo długo, ale głównie ze względu na okładkę, bo wiedziałam, że temat może mi niekoniecznie podejść. Przeważnie przy takich książkach wstrzymuję się z zakupami, bo zwyczajnie szkoda mi pieniędzy – wiecie, wolę kupić taką pozycję, która z większym prawdopodobieństwem trafi w moje gusta. Łapię też „alergię” na książki, o których mówi się dużo i wyłącznie w samych superlatywach, a przy tym tytule nie dość, że polskie opinie były bardzo pozytywne, to zagraniczne również. Moja reakcja obronna to odwrót. Ale kiedy dostałam książkę od wydawcy, połknęłam ją w niecałe dwa dni i teraz rozumiem już wszystkie zachwyty.

Historia Augusta jest z jednej strony ciężka, a z drugiej taka po prostu ładna i ciepła.
Nikt nie obiecywał, że łatwo będzie czytać o chłopcu, którego życie, już od pierwszych chwil na świecie, to pasmo nieszczęść i zmartwień ze względu na choroby i wygląd, który sprawia, że społeczeństwo go wytyka, wyśmiewa albo odrzuca. Ta opowieść ukazuje ludzką bezradność i bezsilność na niektóre sprawy, ale też przy okazji zawiść, złośliwość i brak tolerancji. Ale nie myślcie sobie, że ta książka skupia się tylko na negatywnych aspektach życia i ukazuje tę złą stronę społeczeństwa. Są wzloty, są upadki, radości, smutki, strach, złość, ale i żal – wszystkiego po trochu. Wbrew pozorom dużo w niej realizmu – idealnego wyważenia dobra i zła, które pozwalają uwierzyć w historię Augusta i umożliwiają wejście w jego świat. Jest trochę przyjemniej dzięki rodzicom chłopaka, którzy cały czas podnoszą go na duchu, dzięki siostrze Augusta i kilku innym dobrym duszyczkom, które pozwalają chłopakowi na odnalezienie się w świecie, ale i spełnianie marzeń.
Cała ta historia nabiera szczególnego wyrazu, kiedy okazuje się, że jest prowadzona przez kilku bohaterów tak, że czytelnik poznaje ją od środka, wchodzi w buty poszczególnych postaci, zaznajamia się z ich uczuciami i otrzymuje możliwość oceny sytuacji z szerszej perspektywy. Mnie osobiście najbardziej uderzył opis wydarzeń przedstawiony z perspektywy siostry Augusta. Autorka obdarzyła Vię niesamowitym charakterem i bardzo silną osobowością. Jej postawa ukazuje relacje między rodzeństwem, ale też sposób, w jaki traktowana jest przez rodziców przez ich „szczególną” sytuację. Czytając rozdziały przeznaczone jej osobie zastanawiałam się, czy ja byłabym tak wytrzymała w takiej sytuacji i czy potrafiłabym stawić czoła przeciwnościom – po prostu zaciskając zęby i idąc przed siebie, robiąc swoje.
To książka, która daje do myślenia i którą zdecydowanie warto przeczytać. Opisuje w piękny i niezwykle prosty sposób ludzkie wzloty i upadki, ale nie potęgując ani jednych, ani drugich. Jest normalnie, jak w życiu – czasem bardzo wesoło, czasem smutno. Mówią, że Cudowny chłopak to książka przeznaczona głównie dla młodszych odbiorców i zdecydowanie się z tym zgadzam, ale myślę, że żaden dorosły nie powinien jej przez to skreślać. A nawet jeżeli nie książka, to może film?  


Jeżeli chodzi o ekranizację to obawiałam się, że zostanie zepsuta. Nie oszukujmy się, ale większość filmów tworzonych na książkowym pierwowzorze to totalna kicha. Ten film był bardzo dobry, pominięto w nim kilka wątków, niektóre przeinaczono na potrzeby filmu, ale nadal odpowiada książce. Momentami jest wzruszający, jest wesoły i w ogóle się nie dłuży.


Tytuł: Cudowny chłopak
Tytuł oryginału: Wonder
Autor: R.J. Palacio
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 416
Data wydania: 17 stycznia 2018
Cena katalogowa: 35,90 zł
Moja ocena: 7/10





3 komentarze:

  1. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała, jeszcze został mi film do obejrzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie Owen Wilson może pasować do tej roli choć mi się on bardziej kojarzy z komediami.. natomiast Julia to może być strzał w 10 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo, bardzo, bardzohcę poznać tę książkę i film. Wydaje mi się, że to historia, która wyciśnie mi łzy z oczu!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.