10 stycznia

#206. Psy - Allan Stratton



Tytuł: Psy
Tytuł oryginału: The Dogs
Autor: Allan Stratton
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 320
Data wydania: 30 maja 2016
Cena katalogowa: 34,99 zł


Cały czas szukam książki młodzieżowej, która skradnie moje serce, której nie będę mogła pozbyć się z głowy, po której pozostanie mi niesamowity kac książkowy i pustka w sercu. Podejrzewam, że taka książka byłaby ogromną gratką dla każdego książkoholika, ale wcale nie tak łatwo odnaleźć swojego graala, tym bardziej jedynie wśród tytułów przeznaczonych dla młodzieży. Zadanie okazuje się jeszcze trudniejsze przez to, że pod względem wieku do grupy docelowej już nie należę, a moje książkowe oczekiwania rosną z wiekiem i z każdą kolejną przeczytaną książką. Psy Allana Staratona to młodzieżówka, od której oczekiwałam sporo, ale znów coś nie wyszło.
Psy to historia Camerona i jego matki, którzy po raz kolejny zmuszeni byli uciekać przez ojcem-wariatem. Tym razem przeprowadzili się na wiochę zabitą dechami, a planują zamieszkać w starym opuszczonym domu.
Mimo że książka nie sprostała moim wymaganiom, to nie mogę powiedzieć, że była zła. Dla mnie była nijaka, bo spodziewałam się chociaż najmniejszego dreszczyku emocji albo jakiegoś głębszego przekazu, a nie było ani tego, ani tego. Styl autora jest prosty, wykreowana przez niego fabuła całkiem ciekawa, chociaż motywy duchów to nie bardzo moje klimaty – myślę, że gdybym była kilka lat młodsza, książka sprawiłabym mi znacznie większą frajdę. Teraz jednak po prostu ją przeczytałam – nie męczyłam się, ale też nie byłam w nią na tyle zaangażowana, na ile spodziewałam się, że będę. A szkoda, bo w książkowym natłoku zaraz o niej zapomnę.
W powieści pojawia się próba opisania tajemniczości z nutką grozy – stara farma, przewijające się od czasu do czasu ujadanie psów i zniszczona stodoła zdecydowanie podkręcają klimatyczność książki – która na mnie zupełnie nie podziałała. Nie wspominając o ojcu psychopacie, który ugania się za Cameronem i jego matką, za każdym razem, kiedy tylko zdecydują się na przeprowadzkę, żeby wreszcie od niego uciec.

Ta książka była nijaka, niestety. Jej przeczytanie w żaden sposób na mnie nie wpłynęło poza tym, że straciłam kilka chwil, w czasie których mogłabym czytać znacznie lepszą pozycję. Ten tytuł mogę śmiało polecić młodszym czytelnikom, nie obeznanym jeszcze za bardzo w książkowych fabułach.


2 komentarze:

  1. Rzeczywiście, to dość przykre, że w książce poruszającej tak poważną tematykę nie ma za bardzo refleksji ani kilmatu. Podziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę pamiętam i była taka... nie wiem czy nijaka, ale przeciętna :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.