03 sierpnia

#152. Francuzki nie potrzebują liftingu - Mireille Guiliano


Tytuł: Francuzki nie potrzebują liftingu. Sekrety życia i radości w każdym wieku
Tytuł oryginału: French Women Don't Get Facelifts: The Secret of Aging with Style & Attitude
Autor: Mireille Guiliano
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 228
Data wydania: 27 czerwca 2016
Cena katalogowa: 34,90 zł


Poradnikami nigdy nie gardzę, bez względu na to, na jakim temacie się skupiają. Tym razem trafiło mi się kolejne modowo-urodowe cudo, o niesamowicie prostej, a zarazem estetycznej okładce, która przekonała mnie do tego, żeby rzucić się na tę pozycję poza wszelaką kolejnością. Nie miałam okazji czytać poprzedniej książki tej autorki, ale słyszałam o niej wiele pochlebnych opinii, więc nastawiałam się na to, że kolejna jej publikacja trafi w moje gusta.

Francuzki znane są z tego, że zawsze wyglądają młodo i promiennie, bez względu na wiek. Czasami wyglądają też na dużo młodsze niż w rzeczywistości są, a wcale nie korzystają często z zabiegów medycyny estetycznej, wszystko zawdzięczają swojej naturalności. Poza cudownym wyglądem typowo fizycznym, mają też niesamowity zmysł estetyczny i ogromną klasę. Kobiety na całym świecie zazdroszczą im zarówno urody, jak i samego procesu starzenia się, który u nich przebiega niesamowicie naturalnie.

Autorka pisze w sposób bardzo łatwy, a wszelkie informacje zawiera w krótkich i rzeczowych rozdziałach, co sprawia, że książkę czyta się bardzo przyjemnie, ale i szybko. Oczywiście dokładne rozgraniczenie treści na poszczególne działy sprawia, że z ogromną łatwością można niektóre pominąć i przeskoczyć do kolejnych, jeżeli dany fragment nie przypadł nam do gustu lub jest już nam dobrze znany z innych źródeł. Ja jednak zalecam czytanie wszystkiego – od deski do deski. Przyznaję, że przeczytawszy kilka pierwszych rozdziałów straciłam zapał do dalszego zapoznawania się z tą pozycją, głównie przez to, że pojawiające się informacje były mi już dobrze znane – nie pojawiało się nic odkrywczego. Jednak nie dałam za wygraną i kontynuowałam czytanie z nie najlepszym nastawieniem. Dalsze rozdziały okazały się rozwinięciem poprzednich fragmentów, w których autorka dodatkowo skupiła się na przedstawieniu fizyczno-biologicznych uwarunkowań ciała – które ja uważam za ważne, w ogóle samoświadomość jest dość istotna. Dodatkowo autorka zawarła tu mnóstwo naukowych ciekawostek, a te z pozoru nudne treści urozmaiciła historiami z życia przyjaciół lub jej samej.

Pozycja, mimo że skierowana jest dla bardziej dojrzałych kobiet, skupia w sobie mnóstwo uniwersalnych informacji, które mogą wykorzystywać nawet nastolatki. Największą wadą tej książki, zarówno dla młodszych, jak i starszych czytelników, są wtrącenia – poszczególnych słów lub całych zwrotów – w języku francuskim. Miejscami rzeczywiście pojawia się tłumaczenie, ale czasami go brakuje, a niestety, czytając książkę na wyjeździe czy nawet w domu, nie mam ciągłego dostępu do słownika. A nawet nie mam ochoty co i rusz sprawdzać definicje kolejnych słów.



Jak dla mnie ta książka była pozycją z grona tych, które są wielką pozytywną niespodzianką dla czytelnika – w zasadzie wiesz o czym książka jest, ale nie masz pewności, co autorka tam upchnęła i na czym się skupiła, chociaż ostatecznie, skończywszy ostatni rozdział, odłożysz ją na stolik i będziesz zadowolona, a Twoja świadomość własnego ciała będzie wyższa niż wcześniej. Największą zaletą tej pozycji jest to, że autorka bardzo umiejętnie połączyła suche modowo-urodowe fakty, które same mogłyby zanudzić na śmierć, z ciekawostkami i anegdotkami z życia wziętymi, nie wspominając o naukowych wstawkach. Wszystko odpowiednio wyważone, zapewniające niezwykle interesującą lekturę.



4 komentarze:

  1. Książka raczej nie dla mnie, fanką poradników nie jestem, tym bardziej takich dotyczących urody. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakim cudem dopiero teraz weszłam na twojego bloga? Instagrama śledzę już od dawna, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze z blogiem. W końcu zawitałam tutaj i bardzo mi się tu podoba <3
    Co do samej książki - raczej jej nie przeczytam. Poradniki są raczej nie dla mnie, ale kto wie, może później odmienię zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcie :) Co do samej książki, bardzo lubię czytać poradniki, bez względu na fakt, że po książkę o podobnej tematyce np. o szczęściu, osiąganiu duchowej równowagi itp., sięgałam już wcześniej milion razy. Taki poradnik zawsze inspiruje, odpowiednio nastraja. Recenzowany zaś tytuł najbardziej kusi genialną okładką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ochotę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.