09 października

#58. 52 zmiany. Zmień swoje życie tydzień po tygodniu- Leo Babauta

Tytuł: 52 zmiany
Tytuł oryginału: 52 Changes
Autor: Leo Babauta
Język oryginału: angielski
Kategoria: poradnik
Wydawnictwo: IUVI

Liczba stron: 184
Data wydania: 4 grudnia 2013
Cena katalogowa: 19,90 zł


Opis (lubimyczytac.pl):

Czujesz, że życie wymknęło ci się spod kontroli? Że obowiązki i kłopoty zabrały ci całą radość życia? Że twoje życie to roller coaster i gonisz za nie wiadomo czym, a prawdziwy cel ciągle ci umyka?
Zatrzymaj się!
Ta książka nie jest jednym z podręczników samodoskonalenia, których autorzy prawią oderwane od rzeczywistości kazania. To raczej laboratorium zmiany, w którym próbujemy nowego podejścia do codziennych spraw.
Książka składa się z 52 rozdziałów, po jednym na każdy tydzień w roku, każdy rozdział to krok ukazujący, co cię motywuje i pozwala rozwinąć skrzydła, uwalniając od ograniczeń. Taka forma pomaga czytelnikowi stopniowo osiągać pomniejsze i większe cele. Proponowane zmiany są uniwersalne i obejmują takie sfery jak zdrowie, niezależność finansowa, nastawienie do świata, upraszczanie życia.
Autor radzi między innymi, jak rozsmakować się w codziennych posiłkach, uprzątnąć dosłowny i metaforyczny bałagan w swoim otoczeniu, zacząć się ruszać, otworzyć się na nowe doświadczenia, pracować z radością, sporządzić domowy budżet, zerwać z nałogiem, ćwiczyć koncentrację, przestać marnować czas na telewizję, a także przyjąć do wiadomości, że jest się wystarczająco dobrym już teraz.


Moja opinia o książce:

Jeżeli śledzicie moje książkowe poczynania to wiecie, że bardzo lubię czytać poradniki (chociaż nie często znajduję czas na tego typu literaturę). Czasami bywają takie momenty w życiu, gdzie człowiek może wziął by się w garść, ale brakuje mu motywacji. Dla mnie takimi motywatorami są poradniki. 

Tym razem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa IUVI, miałam okazję sięgnąć po poradnik autorstwa Leo Babauty "52 zmiany. Zmień swoje życie tydzień po tygodniu". Muszę przyznać, że sięgając po tę pozycję nie wiedziałam do końca czego się spodziewać i jak duży nacisk autor nałoży na czytelnika do wprowadzania zmian w życie.
Na pierwszych kilku stronach książki w skrócie przedstawiona jest postać autora oraz zasady, jakie powinno się wprowadzić w czasie czytania tej pozycji. Jak wskazuje tytuł, w książce zostały zawarte 52 zmiany. Babauta sugeruje, aby nie czytać całej książki na raz, a jedynie jedną zasadę tygodniowo, rozkładając wszystkie zasady wymienione w książce na okres jednego roku. Wprowadzając zmiany stopniowo mamy większe prawdopodobieństwo, że utrzyma się u nas nawyk ich wykonywania. Jednocześnie autor nie zmusza do wprowadzania wszystkich zmian w życie, sugerując, że nie wszystkim mogą się spodobać te zmiany, które on wprowadzał w swoje życie. We wprowadzeniu pojawiają się również uwagi, a może bardziej wskazówki, do tego z jakim nastawieniem powinniśmy podchodzić do lektury.
U mnie czytanie tej pozycji przez rok całkowicie by się nie sprawdziło (ciekawe co by powiedziało na to wydawnictwo, gdybym zaproponowała im odesłanie recenzji za rok :D), a styl pisania i krótkie, treściwe rozdziały sprawiły, że książkę przeczytałam w dwa dni- jedynie czytając ją w drodze do pracy (do pracy dostaję się piechotą- dojście w jedną stronę zajmuje mi około 25 minut= książka przeczytana w +/- 2 godziny).

Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki została przedstawiona każda zmiana. Przede wszystkim autor postawił na dokładne zdefiniowanie każdej ze zmian i wprowadzenie treści, które będą miały ułatwić czytelnikowi wcielenie ich w życie i dodatkowo pod każdą zasadą zostawił trochę miejsca na notatki, w razie gdyby coś wpadło komuś do głowy w czasie czytania poszczególnych stron.

Część zasad wydawała mi się śmieszna, zupełnie nie pasująca do mojego stylu bycia, część już dawno została wprowadzona w życie, jakoś nie do końca świadomie, a jeszcze inna część czeka na wdrożenie jej. W niedalekiej przyszłości planuję jeszcze raz wrócić do lektury i wprowadzać wybrane przeze mnie zasady zgodnie z zaleceniami autora, mam nadzieję, że mi się uda ;)



Instagram

6 komentarzy:

  1. Zwykle nie czytam poradników. Raczej ich unikam. Wątpię zatem abym przeczytała tę książkę. Mam trochę inne plany czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami sięgam do tego typu publikacji. Może i na ten poradnik się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem najlepszym poradnikiem na wszystko. :D Więc nie czytuję tego typu książek. :D :D
    A Tobie życzę powodzenia we wprowadzaniu zmian. :D <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię czytać poradniki, a książki tego wydawnictwa, każda to lepsza! Chyba wiem po co sięgnę następnym razem ^^ :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety nie czytam poradników, więc podziękuję :)

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam nic przeciwko poradnikom. Zawsze to jakieś miłe oderwanie od pozostałych książek :) Ten mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.