25 lipca

#37. Widok z nieba- Clara Sanchez

Tytuł: Widok z nieba
Tytuł oryginału: El cielo ha vuelto
Autor: Clara Sanchez
Język oryginału: hiszpański
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Znak Literanova

Liczba stron: 304
Data wydania: 2 lipca 2015
Cena katalogowa: 34,90 zł

Opis (lubimyczytac.pl):


Najważniejsza nagroda za hiszpańską powieść PREMIO PLANETA 2013.

Patricia to modelka, która mimo młodego wieku odniosła ogromny sukces. Z pozoru wszystko układa się po jej myśli, a ona sama wmawia sobie, że jest bardzo szczęśliwa. Jednak coraz częściej czuje, że dla rodziny jest przede wszystkim chodzącą kartą kredytową, a dla znajomych – ślicznym dodatkiem. 
Pewnego dnia, podczas niespokojnego lotu z New Delhi do Madrytu, poznaje Vivianę, ekscentryczną kobietę, która oznajmia modelce, że ktoś pragnie jej śmierci. Patricia nie traktuje tego poważnie. Do czasu.
Splot dziwnych i niepokojących zdarzeń sprawia, że musi zrewidować wyobrażenia, jakie miała o swoim życiu i o ludziach, którzy ją otaczają.

Clara Sanchez, autorka bestsellerowej Skradzionej, w swojej nowej powieści, pełnej zaskakujących zwrotów akcji, opisuje skomplikowany proces dochodzenia do prawdy o sobie i pokazuje, jak wysoką cenę płacimy nieraz za sukces.


Moja ocena: 6/10 

Okładka książki, mimo pięknego, charakterystycznego, czerwonego koloru, nie przypadła mi do gustu. Wykonana została z materiału, na którym widać wszystkie odciski palców (chociaż muszę przyznać, że jest wyjątkowo miły w dotyku). Mimo, że dbam o higienę rąk zasiadając do książki, a tą pozycję czytałam jedynie w domu, ma ona okropne tłuste plamy, jakbym co najmniej lepiła na niej mięsne kulki na kotlety mielone. Wygląda to bardzo nieestetycznie, taką książkę wstyd komukolwiek kiedykolwiek pożyczyć.

Książka otrzymała nagrodę PREMIO PLANETA 2013. Na polskich stronach niewiele można się dowiedzieć o tej nagrodzie. Przytoczę definicję znalezioną na publio.pl:
"Nagroda literacka ufundowana w 1952 r. przez José Manuela Larę, zwana też niekiedy nagrodą Lary. Przyznawana jest przez wydawnictwo Planeta autorom najlepszych powieści hiszpańskojęzycznych danego roku. Jej laureaci otrzymują nagrodę pieniężną, drugą pod względem wysokości po Nagrodzie Nobla. Poza Nagrodą Cervantesa Premio Planeta uznawana jest za drugie najważniejsze wyróżnienie w tym kręgu kulturowym."
Pierwszy raz usłyszałam o tej nagrodzie sięgając po tą powieść. Muszę przyznać, że wiadomość, że dana książka otrzymała nagrodę literacką znacznie podnosi wymagania czytelnika (przynajmniej moje), przez co później zdecydowanie łatwiej o rozczarowania. 
Jeżeli o mnie chodzi, rozczarowań żadnych nie było, a to z tego względu, że długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki i w między czasie na kilku blogach, które obserwuję pojawiły się już recenzje- niektóre bardziej, inne mniej przychylne. Byłam przygotowana na wszystko.
Duża, wyraźna czcionka sprawia, że przez poszczególne strony przelatuje się szybko. Dodatkowo książka pisana jest lekkim i łatwym językiem.

Przedstawiona w książce historia opisuje fragment życia jednej z modelek, która podczas lotu z New Delhi do Madrytu poznaje Vivianę. Spotkanie całkowicie zmienia dotychczasowy sposób bycia i myślenia głównej bohaterki, z rozdziału na rozdział staje się inną osobą, zaczyna dostrzegać to, czego nie dostrzegała wcześniej, jednocześnie próbując odgadnąć, kto pragnie jej śmierci. 

Sposób życia modelek niejednokrotnie już pojawiał się w literaturze i filmie, budząc różnego rodzaju uczucia. W książce nie został on pokazany w żaden nowy sposób, nie wnosi nic nowego, nie budzi nowych uczuć w czytelniku (w tym przypadku we mnie).
"Modelka jest jak kwiat, który może zwiędnąć następnego dnia i dlatego musi maksymalnie wykorzystywać swoje piękno (...)".
Natomiast to, co szczególnie urzekło mnie w tej pozycji, to ukazanie ulotności ludzkiego szczęścia. Czasami sami sobie wmawiamy, jak cudowne jest nasze życie, jednocześnie przekonując do tego wszystkich dookoła. Sami kreujemy sobie nasz wymarzony świat i na to, co mogłoby nam przeszkodzić w zdobyciu całkowitej radości, zupełnie nie zwracamy uwagi. Historia przedstawiona w książce najlepiej to obrazuje.
"Zło, zanim nas zrani albo zabije, zwykle się nie ujawnia, w przeciwnym razie moglibyśmy z nim walczyć, a nawet je pokonać".
Jak dla mnie jest to powieść trochę o magii i trochę o życiu. Kiedy tego pierwszego pojawia się za dużo w życiu, sprawy przybierają zupełnie inny tor i inne tempo. 


Instagram ruderudee
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova za przekazanie egzemplarza do recenzji ♥


17 komentarzy:

  1. Wiem, co masz na myśli z tą okładką, też mnie denerwuje, kiedy zostają takie odciski nie wiadomo w zasadzie po czym i ciężko się ich pozbyć :) Tymczasem czekam na swój egzemplarz tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie uważaj na swoją okładkę, żeby się za bardzo nie wytłuściła!
      No i czekam na Twoją recenzję ;)

      Usuń
  2. Mogłoby być ciekawie gdyby okładka była w niebieskiej kolorystyce. Od razu by się kojarzyła z tytułowym niebem. Książki raczej nie przeczytam.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oprawa graficzna okładki jakoś nijak mi pasuje do fabuły książki, może faktycznie dobrym rozwiązaniem byłoby przygotowanie jej w kolorze niebieskim ;)

      Usuń
  3. Takiej książki jeszcze nie czytałam. Faktycznie nie fajnie z tą okładką, ale jeszcze się zobaczy. Możliwe, że przeczytam ;)

    Pozdrawiam, Lucy :*
    http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci przyjemnej lektury, jeżeli kiedyś sięgniesz po tę pozycję. Mam nadzieję, że spodoba Ci się bardziej niż mi ;)

      Usuń
  4. W 100% podzielam Twoją opinię zarówno o samej treści książki, jak również na temat okładki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety znam książkiz takimi okładkami :/ co to samej książki to może się skuszę ale jest cze myślę :)
    http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczęście nie często na takie wpadam, o tyle dobrze ;) dlatego lubię chodzić do księgarni i macać okładki przed zakupem książek, żeby na takiego bubla okładkowego nie trafić :D

      Usuń
  6. niestety, nie zainteresowała mnie ta historia :( jeśli chodzi o okładki, to też przywiązuję sporą uwagę do ich estetyki, wiadomo, lubię ładnie wydane książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj samo wydanie jest niczego sobie, tylko ta okładka taka nijaka.. :P

      Usuń
  7. Czytałam inną książkę tej autorki i jej proza do mnie trafia. Tę mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm mam wrażenie, że nie trafia do mnie ta powieść, ale to nic, to nic, ja mam bzika na punkcie Hiszpanii. Języka i ogólnie wszystkiego co jest związane z tym krajem :D Przeczytam!

    www.majkabloguje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie planowałam lektury tej powieści i chyba nadal nie mam wielkiej ochoty, aby po nią sięgać :) To raczej nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie planowałam lektury tej powieści i chyba nadal nie mam wielkiej ochoty, aby po nią sięgać :) To raczej nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Można powiedzieć, że to też nie do końca książka odpowiadająca "moim klimatom". Ale sięgnęłam po nią, w związku z tym, że dostała nagrodę Premio Planeta - to mnie zachęciło. Nie oczekiwałam wiele, byłam po prostu ciekawa. A książka mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Autorka pisze bardzo płynnie, historia wciąga, można powiedzieć, że to typowa książka z półki "kobiece", co na pewno jest tutaj dużym plusem. Ja czytając ją, bardzo się zrelaksowałam :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.