24 czerwca

#29. Bieg po życie- Lopez Lomong

Tytuł: Bieg po życie
Tytuł oryginału: Running for my Life
Autor: Lopez Lomong
Język oryginału: angielski
Kategoria: biografia
Wydawnictwo: Sine Qua Non

Liczba stron: 208
Data wydania: 17 czerwca 2015
Cena katalogowa: 34,90 zł


Opis (lubimyczytac.pl):

Miał zaledwie sześć lat, kiedy został porwany. Sudańscy rebelianci wydarli go z rąk matki i osadzili w przepełnionej chacie bez okien. Był za mały, by szkolić go na żołnierza. Każdego dnia patrzył więc, jak w odorze fekaliów jeden po drugim umierają jego przyjaciele…
Wybawieniem okazało się trzech „aniołów stróżów”, starszych kolegów, którzy zorganizowali ucieczkę. Przez trzy dni i trzy noce bez chwili wytchnienia biegł z nimi przez sawannę. Tylko po to, by trafić do obozu dla uchodźców w Kenii.
Kakuma stała się jego domem na długie lata, zanim dzięki adopcji trafił do Stanów Zjednoczonych. W nowej rzeczywistości bieganie było jedyną znaną mu rzeczą. To ono pozwoliło mu spełnić marzenie i wystartować w igrzyskach olimpijskich.
Poznajcie niesamowitą historię Lopeza Lomonga. Lopepe. Szybkiego. Opowieść o ucieczce z rąk śmierci, niezłomnej wierze, pracowitości i pragnieniu zadośćuczynienia za to, co dał mu los. A także o tym, że warto walczyć o swoje marzenia. Nawet w sytuacji pozornie beznadziejnej.


Moja ocena: 8/10

Mam ostatnio ogromne szczęście do książek, w moje ręce wpadają same pozycje, które czyta się z ogromną przyjemnością i łatwością !

Źródło: Google Grafika

Historia Lopeza Lomonga jest jedyna w swoim rodzaju. Próba mojego wprowadzenia Was w jego historię z całą pewnością będzie nieudolna (więc wybaczcie) i nie ma możliwości, aby oddawała w taki znakomity sposób wszystkie uczucia Lopeza. 

Lopez Lomong jest amerykańskim sportowcem- lekkoatletą. Na co dzień ze sportami wykonywanymi zawodowo mam bardzo niewiele wspólnego- ani żadnego nie uprawiam, ani też nie przepadam za oglądaniem ich w telewizji- strasznie mnie nudzą. Raz na jakiś czas obejrzę mecz siatkówki i na tym się kończy moja przygoda ze sportem. 
Szczerze mówiąc nie wiem czemu sięgnęłam po tę pozycję. Najbardziej zaintrygował mnie tytuł i okładka- i to chyba tyle. Na początku mojej przygody z książką Lopeza martwiłam się, że to jednak nie to, czemu sięgnęłam po książkę zahaczającą o sport, skoro zupełnie mnie to nie interesuje, a do tego byłam przekonana, że w pewnym momencie ta historia zrobi się nudna, że wydarzenia będą w kółko przypominane. Myliłam się. I to ogromnie. 

Książka nie jest przeznaczona wyłącznie dla fanów sportu, lekkoatletyki czy Lopeza. Jest idealna dla każdego- dla małych i dużych, dla kobiet i mężczyzn. Myślę, że każdy z nas znajdzie w niej coś innego, co wpłynie na postrzeganie otaczającego nas świata w nieco innym świetle. Każdy wyciągnie nieco inne wnioski.
Mnie książka nauczyła bardzo wiele, siedzi mi w głowie od czasu, kiedy skończyłam ją czytać. A przypominając sobie przeżycia Lopeza, zbierają mi się łzy w oczach. 

Książka napisana jest bardzo łatwym językiem i szybko się ją czyta, dodatkową zaletą jest chronologia- wszystkie wydarzenia uporządkowane zostały w czasie, przez co też nie pojawiają się żadne niejasności i nieścisłości. Dodatkowo niektóre historie Lopeza fizycznie nie pozwalają się oderwać od książki. Zdarzało się, że siedziałam jak zaczarowana, nie słysząc nawet dzwoniącego telefonu. Mniej więcej w środku książki znajdują się zdjęcia z opisami, na których możemy zobaczyć Lopeza i jego przyjaciół w różnych okolicznościach.

Lopez urodził się w pochłoniętym wojną domową Sudanie. Historia rozpoczyna się od porwania grupy dzieci, które umieszczone zostają w obozie i (w zależności od wieku) szkolone na żołnierzy lub też przetrzymywane póki co bez żadnego celu. Okrutne warunki stały się częścią nowego życia Lopeza. W obozie poznał trzech chłopców, starszych od niego, pochodzących z tej samej- Kimotong. Obiecali mu, że zaopiekują się nim i pomogą mu wrócić do rodziców. 
"(...) chata zmieniła się w kloakę. Poczułem w nozdrzach powietrze po raz pierwszy, odkąd zostałem wyrzucony z ciężarówki z opaską na oczach. Niemalże zapomniałem, jak pachnie."
Przybrani rodzice Lopeza (http://blog.syracuse.com/)
Bezpośrednio do rodziców nie trafił, ale koniec końców znalazł nowych i to nie byle gdzie- w Ameryce. Jako bardzo wierzący chłopiec całą nadzieję na zmiany pokładał w Bogu, który nie dość, że pomógł mu wydostać się z sudańskiego piekła, to umożliwił podążanie za marzeniami i spełnianie się w tym, co lubił najbardziej. Stał się zawodowym biegaczem, niejednokrotnie biegał w barwach Stanów Zjednoczonych, zdobywając medale. 

"Dziesięć lat po tym, jak rebelianci wyrwali mnie z ramion mojej matki, w końcu znalazłem miejsce, które mogę nazwać domem."
Po takiej lekturze, jedyne co miałabym ochotę zrobić to wyściskać Lopeza, za jego siłę i wiarę. Za wytrwałość i odwagę. Za to, że udostępnił zupełnie obcym sobie ludziom część swojego życia, chcąc tym samym pomóc pozostałym dzieciom, których życie nie jest usłane różami.

Moje "streszczenie" książki jest bardzo krótkie, ale to głównie przez to, że nie chcę tej części z Was, która ma zamiar sięgnąć po tę pozycję, psuć jej czytania.
Mam nadzieję, że książka zaskoczy Was tak samo jak mnie. I pokochacie ją równie mocno.

Źródło: Instagram


Powieść udostępniona dzięki uprzejmości Wydawnictwa Sine Qua Non.

22 komentarze:

  1. Nigdy nie słyszałam o tej książce i chyba na razie mnie do niej nie ciągnie, ale skoro mówisz. że to pozycja nie tylko dla sportowców, to może kiedyś się skuszę... Jak na razie muszę przeczytać moje wszystkie must have na lato xD
    kraina-atramentu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do sportowca jest mi bardzo daleko, a mimo wszystko książka bardzo mi się spodobała ;)

      Usuń
  2. Bardzo lubię takie książki, pomimo że sportowcem nie jestem, ta lektura przykuła moją uwagę. Są takie biografie, które warto przeczytać..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta z całą pewnością należy do biografii, które warto przeczytać ;)

      Usuń
  3. Niestety nie interesuję się sportem, a i biografii raczej nie czytuję, także wątpię abym sięgnęła po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, mam nadzieję, że następnym razem znajdziesz coś dla siebie ;)

      Usuń
  4. Z przyjemnością zatopię się w lekturze ☺ Mimo że bez przeczytania Twojej rekomendacji raczej bym po nią nie siegnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w gruncie rzeczy też prawdopodobnie bym po nią nie sięgnęła, jednak skusiłam się na nią i nie żałuję ;)

      Usuń
  5. Nie interesuje się zbytnio sportem ani lekkoatletyką, jednak ta książka mnie zaintrygowała. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem typem sportowca, chociaż biegam od czasu do czasu... ale potrzebuję do tego sporej mobilizacji ;)) i z różnym skutkiem mi to wychodzi ;)) Ale po tę książkę sięgnę, zaciekawiłaś mnie :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To całkiem podobnie jak ja ;) Bardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie zaciekawić !

      Usuń
  7. Bardzo lubię takie książki. Dzięki Tobie się o niej dowiedziałam i przeczytam na pewno :)

    Pozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam. Mam nadzieję, że Ci się spodoba ;)

      Usuń
  8. Sięgnę po tę pozycję. Strasznie lubię książki oparte na faktach :)

    http://blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Może następnym razem znajdziesz coś dla siebie ;)

      Usuń
  10. Okładka już dawno przykuła moją uwagę, cudowna jest :D Podoba mi się również tło trudnego dorastania - Sudan, poszukiwanie rodziców i przyjaźń. To z pewnością niesie ogromne wartości, a to w książkach jest najcenniejsze. Muszę zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna książka, u mnie dzisiaj recenzja. Ogromnie mnie ta książka zmotywowała i zainspirowała :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaintrygowałaś mnie tą książką. Lubię biografie szczególnie biegaczy, działają na mnie bardzo motywująco i dają kopa do treningów ( sama trochę truchtam :). Dziękuję za recenzję, zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.